Na zdjęciu - dwa roboty.
Wzgórze nazywało się "marszałka Focha", potem "Nowotki", a teraz są obywatele, którzy uprościli sobie nazewnictwo. Nazwa "Wzgórze Świętego Nowotki" brzmi jak kompromis przeciwników nazywania miejsc w Polsce imionami zagranicznych marszałków. Coś jak koalicja PiS - SLD.
Przy okazji: właśnie dziś "stuknęło mi" 700.000 kliknięć na bloga. Proszę o nieskładanie kondolencji.
Inne tematy w dziale Rozmaitości