Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
566
BLOG

Śluby zamiast związków partnerskich i problem zniknie

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki Polityka Obserwuj notkę 6

Temat związków partnerskich nie cichnie. Niestety media nie zadają rzecznikom ich wprowadzenia podstawowego pytania. Dlaczego osoby chcące związywać się partnersko nie wezmą po prostu ze sobą ślubu? Otrzymają te same przywileje, o które rzekomo im chodzi.

Słyszymy przecież, że wcale nie chodzi w z.p o wprowadzenie „małżeństw” homo, a jedynie ułatwienie życia parom hetero. No to dla par hetero jest tradycyjne małżeństwo. Po co tworzyć jakieś dodatkowe instytucje?
 
Powyższe stwierdzenie może oczywiście drażnić.

Powie ktoś: - „nie mam ochoty przysięgać przed księdzem, kupować białej sukni (ona), wkładać kwiatka w butonierkę (on). Nie wierzę w Boga i nie będę udawał, by wziąć ślub”. Odpowiedź: są śluby cywilne, nie tylko kościelne.

Powie ktoś: - „a co, jeśli nie chcę brać ślubu, bo po prostu nie chcę. Nawet cywilnego. Taki jestem i nikomu nic do tego”.Odpowiedź: zarówno ślub cywilny, jak i związek partnerski, to zawarcie umowy. Jaka jest różnica między jedną formą umowy a drugą? Tu i tam trzeba iść do urzędu i wypełnić papierki. Jedną i druga umowę można też w razie potrzeby rozwiązać.

Powie ktoś: - „kochamy się i ślub jest nam niepotrzebny”. Odpowiedź: a z.p to jest miłości potrzebny?

Powie ktoś: - „każdy ma równe prawa i osoby nie będące w małżeństwie nie mogą być dyskryminowane”. Odpowiedź: oczywiście, że nikogo nie wolno dyskryminować. Jednak póki co każdy ma prawo zawrzeć w Polsce małżeństwo w takiej formie, jaka mu pasuje. Na tym polega brak dyskryminacji.

Oczywistym – przynajmniej dla mnie – jest, że związki partnerskie są kolejnym pomysłem na stworzenie „nowego, lepszego, wspaniałego świata”. Wpierw: tak jak to zawsze było w historii przy okazji wszelkich utopii, trzeba skasować stary świat. A małżeństwo to właśnie symbol świata, który był od zawsze.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego sprzeciwiam się związkom partnerskim (chodzi mi o instytucję prawną, a nie sposób w jaki dwoje ludzi układa sobie życie, bo to ich osobisty wybór).

Otóż od kiedy pamiętam media chętnie lansowały styl życia, w którym to pary są szczęśliwe, dzieląc swe życie bez formalizowania związku. Bo przecież najważniejsze jest uczucie, łączy miłość - nie obrączka, ślub by miłość zniszczył, zaś państwu nic do tego, kto z kim żyje.

I nagle mamy uwierzyć, że te pary, o których przez lata mówiono nam, że nie chcą niczego legalizować, bo im to niepotrzebne, są teraz bardzo zdyskryminowane, bo swego związku zalegalizować nie mogą. Oczywiście na zasadach partnerskich a nie małżeńskich.

 

 

 

 

 

 

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka