Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
417
BLOG

Nie wszyscy są godni tego, by z nimi rozmawiać o polskich sprawach

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Osoby i środowiska, które nie chcą odczuwać dumy lub choćby obojętności z faktu bycia Polakiem i życia w Polsce, a w zamian za to dokładają starań, by przy każdej okazji wykazać niechęć i swój wstyd wobec tego co polskie nie zasługują na to, by brać pod uwagę ich głos w debatach o naszym państwie. 

Zawsze po takich wydarzeniach, jak Marsz Niepodległości pojawia się rytualna uwaga środowisk niechętnych podobnym inicjatywom, że oto nikt w Polsce nie ma monopolu na patriotyzm. W sobotę dokładnie takich słów użył Donald Tusk. Zamiar był prosty: zawstydzić uczestników i sympatyków Marszu.

Oczywiście jest prawdą, że nikt monopolu na patriotyzm nie ma. Ale jest jeszcze bardziej prawdą, że nie ma prawa snuć pouczeń w temacie patriotyzmu, a szerzej spraw państwa, ktoś (uwaga: nie Tusk jest wyłącznym bohaterem wpisu), kto dobrowolnie wypisał się z polskości i to w sposób najbardziej oczywisty, bo poprzez szkalowanie i werbalną nienawiść wobec własnego kraju.

Tusk powiedział, że "polskość to nienormalność". Ale naturalnie nie był jedyny. Aktor Stuhr senior kilka dni temu wyznał, że będąc zagranicą prosi żonę, by nie mówiła po polsku, bo to wstyd. Udawany autorytet Bartoszewski nim umarł, to przypomniał sobie, że podczas wojny bardziej niż Niemców bał się Polaków. Podobne przykłady można mnożyć w setkach, a wspomniane nazwiska budują szerokie zjawisko, a nie są pojedynczymi przypadkami.

Ogromna część mediów - prym wiedzie Newsweek i GW - od dawna upodobały sobie zwroty sugerujące wrodzoną gorszość z faktu bycia Polakiem ("Psycho-Polak", "Kraj wściekłych ludzi", "Męczarnia zwana Polską", "Niepodległość? Jestem przeciw"). W polityce zwyczajem PO jest, że każda naturalna przecież różnica interesów między Polską a Niemcami jest tłumaczona na korzyść Berlina.

Dlatego warto sobie zdawać sprawę, że są tematy, do rozmowy o których nie wszyscy powinni być dopuszczeni. Tych, którzy tworzą w naszym kraju pedagogikę wstydu, czyli mają na celu radykalne obniżenie samooceny Polaków jedynie z faktu bycia Polakami, z debaty o Polsce należy wyłączyć.

Wspólnota na podstawowym poziomie pomiędzy Polakami jest możliwa, ale nie jest możliwa wspólnota pomiędzy Polakami (mogącymi się przecież różnić), a tymi którym polskość (historia, tradycja, zwyczaje) przeszkadza.

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka