Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
1379
BLOG

Jarosław Kaczyński uczy Polaków na czym polega prawdziwa polityka

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Od dawien dawna twierdzę, że Jarosław Kaczyński jest mężem stanu, najwybitniejszym współczesnym polskim politykiem, a skoro tak, to traktuje on politykę inaczej niż chciałoby tego 90% wyborców, w tym także jego sympatycy. 

Najkrócej mówiąc: posiadanie władzy ma dla niego o tyle sens, o ile się tę władzę wykorzystuje do realizacji własnych idei. Do władzy zaś nie wynoszą osobiste ambicje i/lub próżność, chęć wzbogacenia się lub rządzenia za wszelką cenę, ale właśnie idee, w które się wierzy. Sama strategia, osoby za nią odpowiedzialne, czy też społeczny poklask dla sposobów realizacji władzy są mniej ważne. Dlaczego? Dlatego, że rządzenie to coś innego niż samo tylko posiadanie władzy. Ale to rozumieją i o to zabiegają tylko mężowie stanu.

Ponieważ żyjemy w takich czasach postpolityki w jakich żyjemy, a polskie życie publiczne do 2015 r. wyglądało tak jak wyglądało (normą było kurczowo trzymanie się stołków choćby za cenę własnej kompromitacji), to postępowanie prezesa PiS jest dziś dla wielu niezrozumiałe. Wymienić bardzo lubianą premier Szydło, w momencie rekordowo wysokiego poparcia dla PiS, którego jest ona jednym z głównych twórców, na M. Morawieckiego.... Na pierwszy rzut oka to szaleństwo.

Tyle tylko, że J. Kaczyński dostrzegł, że w konfiguracji rządowej z Beatą Szydło zrobić więcej się już nie da. I niech to nie szokuje. Każdy z nas jest w stanie zrobić bardzo dużo, ale jednocześnie nie jest w stanie zrobić jeszcze więcej. Ograniczenia istnieją. A jeśli rząd ma się potykać o ograniczenia, to taki układ według JK nie ma sensu. Bo na jego końcu jest tylko ciepła woda.

Pierwszą osobą, u której prezes PiS zobaczył ograniczenia był on sam. I dlatego w 2015 r. nie został szefem rządu. Beata Szydło miała być i była lepszym premierem w odniesieniu do zadań i okoliczności jakie stały przed Polską przez ostatnie dwa lata. Niech symbolem tych zadań będzie ograniczenie w kraju skrajnej biedy, do czego posłużyło m.in. 500+. Egzamin zdała. I myślę, że Prezes wie, że zdała go lepiej niż on by to zrobił. To wcale jednak nie oznacza, że do wymiany premiera nie mogło dojść. Zresztą nigdy nie było mówione, że Beata Szydło jest na cztery lata.

Mateusz Morawiecki ma być lepszym premierem w kontekście zadania, jakim jest budowanie przez Polaków majątku. Bo majątek to coś innego niż spokojne życie od pierwszego do pierwszego.

Hasłem tej kadencji jest wyrażenie "dobra zmiana". PiS jest o nieskończoną liczbę procent lepszy od PO i każdego innego na naszej scenie politycznej. Ale nie ma powodów, by w drugiej połowie swej kadencji nie był chociaż o 5% lepszy od samego siebie. To ma zapewnić Morawiecki i to też będzie Dobra Zmiana.

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka