Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
2421
BLOG

Pomundialowy amok

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 126

Jeszcze o mundialu. Czytam różne wpisy i przerażenie ogarnia. Przeżywamy jako społeczeństwo jakieś emocjonalne trzęsienie ziemi. Tak jakby reprezentacja popełniła niewyobrażalną zbrodnię, której przebaczyć nie wolno. Bo przegrała, a nie miała prawa przegrać.

Tymczasem kto szanownym państwu powiedział i przede wszystkim na jakiej podstawie wy w to uwierzyliście, że do Rosji Polska jedzie po medal?

Skąd się wzięły te wszystkie szalone, kosmiczne prognozy i oczekiwania, że Polska wygra mundial? Może spece od marketingu chcieli sprzedać w Biedronce więcej kubków, ale aż tak łatwo dali radę ogłupić naród?

Rozumiem niedzielnych kibiców. Mundialem żyje świat, grają swoi, fajnie jest się wkręcić w wakacyjne emocje. Ale inni? Poważnie zakładaliście, że będzie medal? Francja, Hiszpania, Niemcy, Brazylia, Argentyna, Belgia, Portugalia, Chorwacja, Kolumbia - wszystkie te wielkie reprezentacje już na starcie uznaliście za gorsze od Polski?

No litości. Czy wy ludzie powariowaliście? Gra na mundialu europejska elita. Nie ma Włochów, nie ma Holandii. Jest Polska - pierwszy raz od 2006 r. Osiągnięcie duże.

Jasne, że każdy mógł mieć marzenia, ale hejtować teraz kogoś, bo sportowcy nie dali rady spełnić marzeń? Tylko marzeń, bo przecież nie realnych celów.

Rację ma Boniek (jak zawsze rzeczowy), że teraz czas hejterów i taka jest cena popularności, więc w tym sensie nie żal reprezentacji.

Natomiast irytuje, że wpierw oczekiwania są niedorzecznie wysokie, panuje totalny amok (jakie wyjście z grupy, jaki ćwierćfinał, jaki medal - złoty medal będzie), a potem domaga się głowy tych, którzy nigdy nie mieli cienia szans, by tym absurdalnym oczekiwaniom sprostać.

Sam zawodu nie czuję, bo tydzień temu na pytanie jakie mamy szansę mówiłem, że małe i nie był mi potrzebny mecz z Senegalem czy Kolumbią. Reprezentacja Nawałki miała swój poziom (w skali 1-6 słabe 4). Wystarczyło na tyle, by awansować na mundial. To, co było krzywdą to wielomiesięczne medialnie zagłaskiwanie tej grupy. Medialne wmawianie opinii publicznej, że to najlepsza polska kadra od lat 70., że Nawałka to drugi Górski, a Lewandowski to poziom Messiego i Ronaldo. Media to wmawiały, bo pewnie miały w tym interes, a 90% odbiorców w to wierzyła, bo pewnie dzięki temu się lepiej czuła. A teraz kac i frustracja, granicząca z najbardziej prymitywnym hejtem. Nigdy ta grupa nie była tak dobra jak widzieli ją tydzień temu zaślepieni optymiści i nie jest tak słaba, jak widza ją zaślepieni dzisiaj krytycy.

Na koniec jeszcze uwaga o woli walki, bo wielu brak walki zarzuca piłkarzom. Nie do końca się z tym zgodzę, choć faktycznie tak to mogło wyglądać. Co to znaczy jednak wola walki? Głównie bieganie. Ale z samego biegania nic nie wyniknie (bo to jest piłka nożna, a nie biegi), jeśli się gorzej gra w piłkę. Czyli mając piłkę przy nodze nie potrafi się w danym sektorze boiska stworzyć przewagi (zyskać kilka metrów na boisku; wprowadzić piłki w obszar, w którym ma się więcej zawodników; zostawić przeciwnika za linią piłki; minąć podaniem rywalem, sprytniej się przemieszczać bez piłki, itd.). Do tego wszystkiego potrzebne są jednak umiejętności czysto piłkarskie, a nie wola walki. 

Gdyby miała decydować wola walki, to można byłoby wystawić drużynę kibiców, którym woli walki by nie zabrakło. Ale nikt tak nie robi. Tak samo jak można każdemu z nas zaoferować 10 mln dolarów za to, że strzeli dwa gole Japonii. Woli walki nie zabraknie nikomu na pewno. Tylko proszę sobie odpowiedzieć, czy ta wola walki by wystarczyła?

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport