Tuż po 21 października wysypało w polskiej prasie – w tym także w naszym Salonie24 – tekstami pełnymi ostrych szyderstw, subtelnej ironii, wysublimowanego sarkazmu, pod adresem PiS-u, a w szczegόlności pod adresem Jarosława Kaczyńskiego. Publicyści, którzy wcześniej niekoniecznie byli zawziętymi wrogami IV RP, odnaleźli w sobie pokłady buntu i niesmaku względem Prezesa rządzącej dotychczas partii.
Otόż z gόry uprzedzam: na mnie w tym nie liczcie. To nie mόj styl, nie moja gra. Ja waliłem w Jarosława Kaczyńskiego (przyznaję to uczciwie) ostro i z przekonaniem, gdy był u władzy. Wskazywałem groźby – bardzo realne moim zdaniem – z kontynuacji programu IV RP, dla polskiej państwowości, dla konstytucjonalizmu, rządόw prawa i czego tam jeszcze. Niczego nie odwołuję. Ale to było wtedy, a teraz jest teraz. U mnie – ogłaszam – sezon polowania na PiS jest zamknięty.
Teraz czyszczę swoją dwururkę i kieruję ją w innym kierunku: Panowie Tusku, Komorowski, Gowinie – strzeżcie się, bo u mnie nie będziecie mieli łatwo! Już Was ostrzegłem za – nierozsądne moim zdaniem – wypowiedzi na temat wycofania się z Iraku. A to tylko początek. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej.
Władza PiS była, moim zdaniem, zła dla Polski (nie będę powtarzał dlaczego, zgodnie z powyższą deklaracją), ale hasła, pod jakimi zdobyła swą dominującą pozycję dwa lata temu, nie utraciły znaczenia. „Polska solidarna” w retoryce partyjnej była obłudą, ale solidarność społeczna jest wartością realną i wielką. Niektórzy twierdzą, że PO ma tendencje do patrzenia na społeczeństwo przez pryzmat tych, ktόrym się udało – to mam nadzieję tylko niesprawiedliwy stereotyp, ale PO musi wystrzegać się stosunku chłodnego i obojętnego wobec przegranych na transformacji.
Najpiękniej ujął to kiedyś – jak tyle razy w historii Polski już niepodległej – Lech Wałęsa, ktόry sugerował, że za Balcerowiczem-1 iść powinien jego brat, Balcerowicz-II, ktόry będzie kompensował najuboższym skutki reform Balcerowicza-I. Był już w Polsce taki Balcerowicz-II (nazywał się Jacek Kuroń): czy PO znajdzie w swoich gremiach kierowniczych kogoś takiego? W Polsce jest strasznie dużo nędzy, nierówności szans, poczucia wykluczenia. Czy PO będzie pamiętało, że mądra władza powinna troszczyć się nade wszystko o tych, ktόrzy nie mają sił i możliwości, by zatroszczyć się o samych siebie?
Jestem sentymentalnym liberałem: kimś, kto uważa, że państwo nie powinno zaglądać ludziom do łόżek, ale może i powinno pilnować, by nie zabrakło w garnkach. Zapewne mόgłbym określić się, wraz z panem Kłopotowskim, jako „nowojorski liberał”, gdyby nie fakt, że jestem z Warszawy a nie z Nowego Jorku, a poza tym nie wiem, czy nam dwόm byłoby wygodnie w jednym klubie. Ale chciałbym, by PO znalazła w sobie podatność na ten „sentymentalizm”, który dwa lata temu zadecydował o όwczesnym zwycięstwie PiS-u.
Chciałbym też, by PO przestała żonglować kontrastem między „konserwatyzmem” a „liberalizmem”. IV RP to było także zacieranie neutralności światopoglądowej państwa i parę innych wątpliwych pomysłόw ustrojowych, o których tu wielokrotnie pisałem. Teraz, przy władzy, trzeba się jasno zdecydować. PiS-owi też trzeba oczywiście będzie patrzeć na ręce – ale już jako głównej partii opozycyjnej. Opozycja w państwie demokratycznym ma swoje przywileje, ale i obowiązki. Trzeba będzie PiS – podobnie jak i PSL i LiD – z tego wszystkiego rozliczać. Ale głόwna uwaga krytyczna musi być skierowana na partię rządzącą. Kpinki z przegranych pozostawiam innym. Taki oto mam luksus, takie ze mnie panisko.
Inne tematy w dziale Polityka