Choć do najsmutniejszego, najpoważniejszego dnia w roku jeszcze półtorej doby, Politycznie Poprawne już warknęło: żeby nikt mi się nie ważył mówić “Święto Zmarłych”. Patrzmy uważnie, sprawdzajmy i zapisujmy w kajecikach, jakie to gazety, jacy ludzie powiedzą „Święto Zmarłych”. I zapamiętajmy i zważmy u siebie: to źli ludzie, ateiści. Oni na wieś sprowadzają nieurodzaj, na Kraj - pożogę, na niewiasty - bezpłodność. Konie straszą, dzieci uprowadzają, mleko przez nich kiśnie.
Język, jak wiedzą filozofowie i socjolingwiści, spełnia rozmaite funkcje, często nie mające nic wspólnego z prostym opisywaniem faktow. Brytyjski filozof języka w latach 50-tych ubiegłego stulecia J. L. Austin rozwinął rozróżnienie „lokucji”, „illokucji” i „perlokucji” - wypowiedzi które coś opisują, które do czegoś wzywają i które same w sobie stwarzają fakty.
Wiadomo, że użycie określonego języka dla opisania tych samych faktów może mieć różne znaczenie. Jednym z tych znaczeń jest skrzykiwanie się, stwarzanie lojalności grupowej opartej na języku, wysyłanie sygnału, do jakiej grupy się należy. Jest w Polsce język NIE (KK, Gensek, Mumia Wolności), jest język UPR-u (merdia, d***kracja) i jest wiele innych, równie brzydkich, języków ideologiczno-politycznych. Jest też język nowej Poprawności Politycznej, który m.in. naznacza potępieniem tych, którzy na „Wszystkich Świętych” odważą się powiedzieć „Święto Zmarłych”.
To nie jedyny przykład. W wielu środowiskach nie należy mówić o „Papieżu”, lecz należy mówić o „Ojcu Świętym” Niby jedno i to samo, ale to drugie sugeruje lojalne posłuszeństwo, a to pierwsze - jakąś taką relatywistyczną neutralność. Albo, z zupełnie innej beczki: Związek Radziecki i Sowiecki. Człowiek, który teraz publicznie by powiedział Związek Radziecki uznany zostanie niechybnie za komucha. A przecież Sowiety to Rady. Nie mowimy przecież Najwyższy Sowiet tylko Najwyższa Rada dla opisania organu władzy w Rosji, a przecież nie oznacza to jakiegoś szacunku dla tego tworu.
Są to jednak rozróżnienia, mające wprowadzić dyscyplinę do własnych szeregów: kto używa odpwiednich słów, jest swój, kto innych, obcy. Dlatego należy wyraźnie z góry ustalić słowa poprawne i niepoprawne. Niech będzie. Szkoda tylko, że teraz to przywołanie do porządku zabrzmiało w tym Salonie przed dniem, w którym będziemy z rozpaczą i bolesną tęsknotą dumać o tych, których już nigdy nie spotkamy, których już nigdy nie będziemy mogli przeprosić, jeśli mamy za co. Akurat dziś nie należy nas łajać.
(poprawione 17:22)
Inne tematy w dziale Polityka