Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
156
BLOG

"Nikt jeszcze przez tego pana życia nie został pozbawiony"

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 89

Słowa byłego ministra sprawiedliwości na temat kardiochirurga Mirosława G. „Nikt więcej już przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”, wyleciały z jego buzi w lutym 2007 kanarkiem, a wczoraj wróciły wołem, gdy okazało się na podstawie zagranicznej ekspertyzy medycznej, że nie było żadnych podstaw do takiej supozycji.

Dajmy wszakże spokόj eks-ministrowi, ma teraz większe problemy, np. zbieranie pieniędzy na odszkodowanie za naruszenie dόbr osobistych Mirosława G., natomiast zastanόwmy się nad znaczeniem zasady domniemania niewinności w państwie demokratycznym. Niech niniejszy wpis potraktowany zostanie jako takie darmowe „memo” na użytek nowego rządu, ku przestrodze, by ministrowie i inni urzędnicy (nie mówiąc już o samym premierze) pięć razy pomyśleli, zanim zechcą chlapać jęzorem na temat winy konkretnych, wyraźnie określonych osόb.

Zasada domniemania niewinności ujęta jest w art. 42.3 Konstytucji tak: „Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”. Zdaniem niektórych, wiąże ona wyłącznie organy wymiaru sprawiedliwości, a w szczegόlności sądy, ktόre muszą się zachowywać tak, jakby osoba oskarżona była niewinna, dopόki wina nie zostanie im udowodniona przez oskarżyciela. Nieprawda. To centralne rozumienie zasady domniemania niewinności, ale nie jedyne. Zasada ta dotyczy bowiem nie tylko wydawania lub niewydawania wyrokόw przez sądy.

Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wszelkie publiczne deklaracje ze strony wysokich urzędników państwowych o winie jakiejś osoby, zanim wydany został prawomocny wyrok, stanowią pogwałcenie zasady domniemania niewinności (art. 6.2 Konwencji). W sprawie „Butkevicius przeciwko Litwie” (skarga nr 48297/99, wyrok z 26.06.2002) marszałek litewskiego Sejmu wyraził się o panu Butkieviciusie, że jest on „łapownikiem” i że nie ma wątpliwości co winy Butkieviciusa. Było to już po tym, jak Butkievicius (wówczas, poseł na Sejm) został przyłapany na gorącym uczynku przyjmowania koperty z pieniędzmi przez organy bezpieczeństwa i po tym jak prokurator generalny zwrócił się do Sejmu z prośbą o pozwolenie na wszczęcie dochodzenia karnego przeciwko Butkieviciusowi. Jak orzekł w swym wyroku Trybunał: „Chociaż inkryminowane wypowiedzi Marszałka Sejmu były krótkie i dokonane w kilku odrębnych przypadkach, w opinii Trybunału stanowiły one deklarację urzędnika publicznego o winie osoby skarżącej się, które służyły zachęceniu opinii publicznej by uwierzyła w tę winę i antycypowały zbadanie faktów przez uprawnioną władzę sądowniczą” (ustęp 53).

W analogicznej sprawie „Daktaras przeciwko Litwie” (skarga nr 42095/98, wyrok 10.10.2000) Europejski Trybunał Praw Człowieka sformułował następującą interpretację zasady domniemania niewinności: „Jest ona złamana, jeśli wypowiedź urzędnika publicznego dotycząca osoby oskarżonej o przestępstwo kryminalne wyraża opinię, że jest ona winna, zanim zostało to udowodnione zgodnie z prawem” (ust. 41). Trybunał dodał: „zasada domniemania niewinności może być naruszona nie tylko przez sędziego albo sąd, ale także przez inne władze publiczne” (ust. 42). Jest to powtórzenie zasady sformułowanej wcześniej, w sprawie „Allenet de Ribemont przeciwko Francji” (skarga nr 15175/89, wyrok 10.02.1995). W tej sprawie chodziło o wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych Michela Poniatowskiego już po aresztowania pana de Ribemonta, podejrzanego o udział w zabójstwie jego partnera biznesowego, będącego też deputowanym. Minister wyraził byl sugestię, że de Ribemont był zamieszany w morderstwo. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał to za naruszenie prawa de Ribemonta do domniemania niewinności.

Gdy swojego czasu zarzucałem tu eks-ministrowi pogwałcenie zasady domniemania niewinności, niektórzy komentatorzy wyśmiewali moje szerokie rozumienie tej zasady, doprowadzając je do absurdu, przez zadanie pytania: Czy więc prokurator też ma być przeświadczony o niewinności oskarżanego przez niego człowieka? Oczywiście, że nie. Gdyby prokurator doszedł do takiego przekonania, nie wolno mu skierować aktu oskarżenia do sądu. Ale rola procesowa oskarżyciela na tym właśnie polega, że ma on w najlepszej wierze przedstawiać argumenty na rzecz winy oskarżonego. Ministrowie, urzędnicy, politycy – niech nie bawią się wszakże w domorosłych prokuratorόw.

To rada, na początku nowej kadencji – a będę nową władzę z respektowania tej zasady bezlitośnie rozliczał. Taki już jestem.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (89)

Inne tematy w dziale Polityka