Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
136
BLOG

ABW na tropie agresywnych trolli

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Kultura Obserwuj notkę 48

Zgodnie ze sformułowaną przeze mnie (i chyba nie tylko przeze mnie) zasadą, że żaden temat nie budzi w Salonie24 takich emocji, jak Salon24, wywiązała się tu ostatnio żywa dyskusja o agresji w naszej blogosferze: nasz Dobrodziej zaapelował o obniżenie poziomu agresji, co spotkało się z mieszaną reakcją, zwłaszcza ze strony najbardziej zainteresowanych, czyli samych trolli.

 

W przeciwieństwie do innych Kolegów, którzy ograniczyli się do ponownego wyrażenia głębokiego oburzenia z powodu szalejącego tu podobno chamstwa, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Skontaktowałem się mianowicie z moim kolegą z ABW, który musi tu pozostać anonimowy, a mianowicie z Kazikiem Nowakiem, przekazałem mu nicki najbardziej dokuczliwych trolii i poprosiłem o namierzenie ich. Kazik, jako najwyższej wody fachowiec, nie miał żadnego kłopotu z odszukaniem ich, a także z zainstalowaniem tzw. pluskiew i nawet małych kamerek w ich mieszkaniach. Wczoraj przekazał mi dwa pierwsze zapisy z udziałem owych figurantow, które tu, w formie nieco sfabularyzowanej, Państwu zrelacjonuję:

*

- Zośka, chodź tu na chwilę!

- Czego znowu?

- No chodź, pokaże ci co napisałem, uśmiejesz sie!

- Ty znów przed tym komputerem? Pewnie gołe baby całe przedpołudnie oglądałeś, a tu zaraz szwagroszczak z tą swoją nową ździrą na gryla przychodzi.

- Jakie tam baby, Zośka! To polityczny, no ten, dyskurs. Chodź, kurde, zobaczysz jak przyłożyłem jednemu profesorkowi.

Zośka niechętnie przetacza się z kuchni do stołowego i zagląda mu z trudem przez ramię. Czyta, głośno ruszając wargami - i w trakcie czytania rozpromienia się, a uśmiech rozjaśnia jej szeroką i rumianą z wysiłku twarz.

- Och, ty to masz głowę. Cesarską. Jak coś powiesz albo napiszesz, to naprawdę. Marnujesz się w tej masarni.

- A skąd byś miała tyle darmowego mięsa na gryla?

Zośka odchodzi, on wodzi za nią wzrokiem, w którym mało pożądania. Jakoś słabo przypomina mu tę ładną, miłą dziewczynę sprzed ślubu... Coraz to kolejny podbródek, coraz wolniejszy krok na trasie kuchnia-stołowy. A tymczasem ta młoda Ewka z księgowości...

Zaraz przyjdzie szwagroszczak ze swoją nową laską. Co one w nim widzą? A swoją drogą, skąd on miał na tą Lancię? A ja w kółko tym starym Polonezem..

Markotnieje. Ale zaraz poprawia mu się humor: obraca się do ekranu i pracowicie wystukuje: „Ty lewacki abituriencie Sadurski, stalinowski pachołku, michnikoidalny sprzedawczyku...” 

*

- Co ty tam w tym livingu robisz, nie wyskoczyłbyś na markiet kupić trochę sosydżys?

- Czekaj Helka, muszę jeszcze coś napisać.

- Skończ wreszcie z tym pisaniem! Za to ci płacą? Portorykańczyk z trzeciego piętra już kupił nowy karpet a my, zobacz, jak mieszkamy, jak w stodole. Nawet ci Koreańczycy z naprzeciwka się z nas śmieją.

- Żółci cholera zawsze się śmieją, nie znasz ich? Już taka głupia rasa. A ci Portorykańczycy to złodzieje, wiadomo.

- Już ty na złodziei nie gadaj, nie pamiętasz jak żeś w zeszłym tygodniu w supermarkecie naprzeciwko...

- Cichaj babo, jeszcze ktoś usłyszy - odkrzykuje mąż, trochę żartem, bo przecież kto ma tu usłyszeć, niby w Nowym Jorku, ale tak daleko od Manhattanu jak od rodzinnej Mławy.

Helka ucisza się, ale on już ma zepsuty humor. Helka ostatnio ciągle dokuczliwa jak osa, zwłaszcza po tym jak straciła robotę w knajpie na Greenpoincie za mało atrakcyjny wygląd; dzieciak też jakiś pyskaty się zrobił, a szef-Haitańczyk czepia się byle czego. A odpowiedzieć mu nie można, bo zwolni - już podobno paru Kubańczykow czeka na to miejsce. Tak miało być w tej Ameryce?

Sięga po kolejny łyk taniej whisky, dolewa do niej coli i wystukuje na klawiaturze:

„Jak długo my, patrioci polscy, mamy jeszcze znosić te elyty z „ałtorytetami” takimi jak florencki leberał „Profesor” Sadurski? Po to wywalczyliśmy wolność, by agent „Bolek” i straszny dziadunio Bartoszewski byli w naszej Ojczyźnie „autorytetami” moralnymi? A może by tak Sadurskiego wreszcie zlustrować?"

Zagląda do słownika i jeszcze przed słowem „leberał” dopisuje „kosmopolityczny”.

Czuje, jak ciepło rozchodzi mu się po całym ciele, i już sam nie wie, czy to ta whisky z colą, czy satysfakcja z błyskotliwie napisanej polemiki... W końcu, nie jest tu tak źle, jednak co Ameryka to Ameryka.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Kultura