Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
136
BLOG

Strasburg i Gomora

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 67

Popularne jest u nas najpierw oburzać się, a potem, (i to nie zawsze) starać się zrozumieć. Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Czlowieka w Strasburgu z 22 stycznia, w sprawie „E.B. przeciwko Francji” wzbudziło u nas (tzn. w Polsce, ale także w tym Salonie) ogólne poruszenie;: prześcigano się w demonstrowaniu oburzenia dla europejskich degeneratόw i perwertόw, ktόrzy tak naprawdę chcieliby Polsce zaszczepić swe chore wartości.

Ponieważ oburzenie to wyrażane było w oparciu o jakieś streszczenia gazetowe czy agencyjne, proponuję tym, ktόrzy chcą sformułować własne zdanie na ten temat, zapoznanie się z orzeczeniem z pierwszej ręki:

http://cmiskp.echr.coe.int////tkp197/viewhbkm.asp?action=open&table=F69A27FD8FB86142BF01C1166DEA398649&key=67683&sessionId=4916558&skin=hudoc-en&attachment=true

Ja wiem, że to niepopularny postulat i że łatwiej rozwodzić się nad europejską zarazą na podstawie np. omówień w Naszym Dzienniku, ale niestety, trudno wtedy utrzymywać jako taką wiarygodność. Co ładnie widać na podstawie dyskusji o tym właśnie orzeczeniu.

W argumentacji oburzonych dominują dwie tezy:

1. Orzeczenie proklamuje prawo par homoseksualnych do adopcji.

2. Orzeczenie to oznacza, że państwa członkowskie Rady Europy (w tym także Polska) będą teraz zmuszone do wprowadzenia takiego prawa do swych porządkόw prawnych.

Oba te stwierdzenia są fałszywe.

Ad 1: Trybunał jednoznacznie stwierdził, że nie ma czegoś takiego, jak „prawo do adopcji" w oparciu o artykuł 7 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Chodziło o coś zupełnie innego: jak pokazuje to Trybunał, francuskie prawo uznaje, że o adopcję składać mogą zarόwno pary jak i osoby pojedyncze. Skoro istnieje ta druga możliwość, to nie można – ze względu na zakaz dyskryminacji – pozbawić możliwości adopcji kogoś wyłącznie ze względu na jej orientację seksualną, skoro, z punktu widzenia prawa francuskiego, pojedyncza osoba homoseksualna może składać o adopcję, a sam fakt jej orientacji nie może dyskwalifikować jej (z punktu widzenia francuskiego prawa, podkreślam) jako niegodnej możliwości adoptowania dziecka. (Zwracam uwagę na punkt 94 orzeczenia). Muszą być podane inne przyczyny, dla ktόrych osoba taka pozbawiona jest kwalifikacji adopcyjnej – a w przypadku pani E.B. żadne takie przyczyny nie zostały podane. A zatem państwo sie dopuściło się dyskryminacji, tzn. dyskryminacyjnego stosowania własnego prawa w oparciu o przesłanki, nie pozwalające na zróżnicowane stosowanie jednego i tego samego przepisu wobec rόżnych osόb. Gdyby zatem – można teraz spekulować – prawo francuskie ograniczyło kwalifikacje adopcyjne do par małżeńskich, argument o dyskryminacji nie mόgłby zostać przeprowadzony.

Ad 2: Orzeczenia Trybunału nie mają bezpośredniego efektu prawnego w państwach-sygnatariuszach Konwencji. Pod tym względem, orzecznictwo Trybunału w Strasburgu ma zupełnie inny status niż orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Ten ostatni – ktόry jest organem Unii Europejskiej – dokonuje wiążącej wykładni prawa unijnego, ktόre ma pierwszeństwo nad prawem krajowym, w zakresie kompetencji unijnych. Jego orzeczenia są bezpośrednio stosowana w państwach członkowskich, członkowskich uznanie przez ETS, że jakieś prawo krajowe jest niezgodne z prawem unijnym, skutkuje (upraszczając nieco sprawę) utratą ważności owego prawa krajowego. W przypadku orzeczeń ze Strasburga – jest zupełnie inaczej: mόwimy tu o prawie Rady Europy (w szczegόlności, o Europejskiej Konwencji i orzecznictwa na jej podstawie), ktόre nie stosuje się bezpośrednio w państwach członkowskich. Nawet Francja mogłaby teoretycznie przejść do porządku dziennego nad orzeczeniem z 22 stycznia i zadowolić się zapłaceniem kary 10 tysięcy Euro pani E.B. Jednak rozsądniej będzie, jeśli zastanowi się nad wyeliminowaniem owego przypadku dyskryminacji, o której napisałem w punkcie 1. Ale już w szczegόlności orzeczenie to nie ma mocy bezpośrednio wiążącej względem innych państw członkowskich Rady Europy. Może stanowić inspirację, ale nie jest tym, co prawnicy nazywają „ius cogens” – czyli prawo wiążące.

Proszę zauważyć, że w tym wszystkim, co napisałem powyżej, w ogόle nie wypowiadam się nad meritum sporu o to, czy pary homoseksualne powinny mieć prawo do adopcji. Natomiast, z przyczyn profesjonalnych, interesuje mnie problem prawny – i stopień przekłamania orzeczenia ze Strasburga, widoczny w polskich dyskusjach na ten temat.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Polityka