Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
852
BLOG

Gdy wieje wiatr historii

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 65

Zdarzają się niektórym politykom rzadkie, zwykle króciutkie, chwile, gdy przestają być politykami a stają się mężami stanu. Gdy odsuwają przygotowane dla nich i na wszystkie strony „sczytane” przez doradców teksty przemówień, gdy odkładają na bok pragmatyczne i ostrożne rady, gdy na sekundę zawieszają rachunek użytecznościowy – i mówią (a czasem wykrzykują) prawdę, która ludziom ciśnie się na usta, ale której prawdziwie polityczny polityk nigdy by nie wygłosił. Jest to tym bardziej widoczne, im bardziej jesteśmy wobec danego polityka krytyczni.

Tak właśnie widzę przemówienie Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi – bardzo niepolityczne, być może na swój sposób „nieostrożne”, być może nawet przemówienie, za które przyjdzie nam jeszcze zapłacić (na szczęście, raczej nie we krwi ale w rublach lub Euro). Ale właśnie przemówienie Męża Stanu.

Domyślam się, że Lech Kaczyński jeszcze na chwilę przed jego wygłoszeniem nie miał go całkowicie, do ostatniego zdania, przygotowanego. Znam Prezydenta i wiem, że zawsze, albo prawie zawsze, improwizuje. (Czasem prowadzi go to do słów i gestów, których zapewne potem nieco żałuje). Myślę, że tam, w Tbilisi, Prezydent poczuł Wiatr Historii. A w takich okolicznościach, niektórym ludziom, jak zauważył był Gałczyński, „rosną skrzydła”, i myślę, że właśnie te skrzydła unosiły Lecha Kaczyńskiego, gdy – w stolicy zaatakowanego państwa, w otoczeniu przywódców państw, które tak niedawno wywalczyły sobie niepodległość i godność - przemawiał w imieniu Polski do przyjaciół-Gruzinów. Wpisał się w ten sposób w pewną romatyczną polską opowieść, w której jest i Mickiewicz, i Traugutt, i Piłsudski, i Kuroń...

No jasne, że powiedział za wiele i że pewnych rzeczy nie powinien był powiedzieć – gdyby rozumował jak polityczny polityk. Zapewne zupełnie niepotrzebnie nawiązał do tego, że Rosja „pokazała twarz, którą znamy od setek lat” – to nie była okazja na rozrachunki hstoryczne. Zapewne niepotrzebnie zapowiedział podjęcie „walki” – co niektórym nasuwa skojarzenia militarne i daje asumpt do łatwej ironii o wymachywaniu szabelką. Zapewne niepotrzebnie zdradził obawę, że za Gruzją może przyjść Ukraina, potem państwa bałtyckie, „a później może i mój kraj” – co niektórzy uznają za wywoływanie wilka z lasu. Zapewne... Ale to są kalkulacje polityka, rachującego ryzyko i zyski – a nie Męża Stanu.

Moment, gdy polityk przeistacza się (zazwyczaj na chwilę) w Męża Stanu, nosi w sobie też śmiertelne niebezpieczeństwo: niepotrzebnego narażenia pragmatycznych, egoistycznych interesów narodowych, niepotrzebnego prowokowania imperium, niepotrzebnie nieograniczonego wsparcia dla tych, którzy być może niemądrze dali pretekst do agresji... Jest też niebezpieczeństwo podsycania bezrefleksyjnej rusofobii i instyktownego fatalizmu historycznego. Myślę, że w tym przypadku wszystkie te niebezpieczeństwa w jakiejś mierze istnieją – choć nie są dominujące.

Zresztą często takie koszty i ryzyko bywają wyolbrzymiane. Jak słusznie zauważył Mirosław Czech w Wyborczej, wyprawa Kaczyńskiego i jego kolegów-prezydentów (i jednego premiera) pomogła Sarkozy’emu przekonać Rosję, by zaakceptowała poprawkę do tekstu porozumienia, potwierdzającą integralność terytorialną Gruzji. (To zresztą ładny, symboliczny tandem: romantyczna Polska i dyplomatyczna Francja). Nie lekceważę jednak zagrożeń, choć myślę, że są momenty (rzadkie, i oby nie stały się normalną tkanką polityki!), gdy nie należy za bardzo kalkulować. Bo zakalkulujemy się na śmierć. Trzeba czasem trzasnąć pięścią w stół.

Bo, rozwinmy wreszcie znaną strofę Gałczyńskiego: „Gdy wieje wiatr historii/ Ludziom, jak pięknym ptakom/ Rosną skrzydła. Natomiast / Trzęsą się portki pętakom."

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Polityka