W dniu 13 listopada w serii zamachów terrorystycznych w Paryżu zginęło co najmniej 128 osób, ponad 200 jest rannych, 99 jest w stanie krytycznym. CNN pisze nawet o 153 ofiarach.
Cały czas mam nieodparte wrażenie, że cała ta tragedia to element jakiegoś większego planu wobec ludzkości. Historia właśnie zatacza koło. W latach 30 – tych ubiegłego wieku, Świat z przerażeniem przyglądał się rodzącemu nazizmowi w hitlerowskich Niemczech. Dzisiaj z przerażeniem patrzymy na inwazję nazizmu islamskiego w Europie.
W dniu dzisiejszym 14 listopada wypowiedziała się Kanclerz Angela Merkel, która solidaryzowała się z Francuzami. Współczuje im również Kopacz i Tusk. Czy wierzysz w ich szczere współczucie?
Do niedawna media pokazywały nam oblicze rządzących, jako wrażliwych na ludzką krzywdę ludzi, którzy bezinteresownie chcą nieść pomoc bliźnim w potrzebie (tzn. uchodźcom), którzy potrafią być solidarni z innymi krajami w rozwiązywaniu problemu.
Czy dajesz się na to nabierać? Czy wierzysz w altruizm rządzących Europą? Czy wierzysz w altruizm rządzących Polską (przynajmniej tych do niedawna rządzących)? Wiec czy kwestia imigrantów z Bliskiego Wschodu, to kwestia troski o drugiego człowieka, czy kolejny przekręt?
Ile jeszcze osób musi zginąć aby mieszkańcy Europy w końcu się obudzili?
W lutym tego roku ISIS ogłosiło, iż wyśle do Europy pół miliona emigrantów, a wśród nich ukryje terrorystów. Nie trzeba być jakimś strategiem, nie trzeba mieć nawet jakiejś wielkiej intuicji, żeby zorientować się czym ta fala uchodźców oraz islamizacja Europy może grozić dla jej rdzennych mieszkańców.
7 września w internetowym wydaniu SUNDAY TIMES reporter gazety informował o udanej, tajnej operacji Państwa Islamskiego, która polegała na przemyceniu wśród uchodźców do Europy ponad 4 tys. bojowników ISIS. "Operacja zakończyła się całkowitym sukcesem" - mówi jeden z informatorów. Reasumując, pojawiały się informacje oficjalne na ten temat.
Nie ma się co łudzić tym, że władcy Europy o tym nie wiedzą. Więc o co im chodzi? Jaki może być zaplanowany efekt końcowy? Prawdopodobnie chodzi tutaj o Wojnę, a ściślej o pretekst do ataku na bliski Wschód. Drugie rozwiązanie (bardziej radykalne) to wojna domowa w Europie, której celem jest zniszczenie chrześcijaństwa i państw narodowych, dzięki czemu łatwiej byłoby wprowadzić rząd światowy. To są możliwe rozwiązania problemu, który został stworzony specjalnie.
Są trzy etapy manipulacji jaką posługują się władze Światowe: problem – reakcja i rozwiązanie. Problemem są napływające masy ludzi – bez żadnej kontroli, bez żadnego rozeznania kto jest kim (kto jest uchodźcą, kto emigrantem zarobkowym, kto byłym bojownikiem, kto terrorystą z Państwa Islamskiego, kto działał w Alkaidzie itd.). Osoby te często przybywają bez żadnych dokumentów, a przecież powinno im zależeć na tym aby mieć dokumenty, gdyż umożliwiają im one szybkie dostanie zasiłków.
Wczorajszy zamach w Paryżu pokazuje nam, iż obecnie jesteśmy w fazie reakcji. Pytanie jak długo będzie trwała ta faza. Przed nami prawdopodobnie dalsze zamachy, niepokoje społeczne, walki uliczne, gwałty, ogólna destabilizacja sytuacji w Europie. W efekcie obywatele krajów dotkniętych tym problemem sami poproszą swoje (nie) rządy, o zrobienie porządku w krajach objętych wojną. Rządy będą błagane o to aby zaprowadzić pokój w krajach, z których przybywają imigranci aby Oni mogli wrócić do swych domów.
Już w dniu dzisiejszym Prezydent Francji Hollande powiedział, że „odpowiedź Francji wobec Państwa Islamskiego będzie bezlitosna.” Więc układanka zaczyna się układać, Zachód zaatakuje Państwo Islamskie.
Plany zachodu, świetnie przewidział Putin, który wyprzedził go o krok. Oficjalnie zaczął wspierać Prezydenta Syrii Baszszara al-Assada m.in. w walce z Państwem Islamskim. Putinowi tak naprawdę nie zależy na walce z ISIS. To, że ono istnieje, a do Europy ściągają tłumy imigrantów jest mu na rękę. Dzięki temu trwa w najlepsze osłabianie UE. Krajom zachodnim natomiast zależy na narastaniu problemu. Czy jego rozwiązaniem jest interwencja Zachodu na bliskim wschodzie? Czy osoby pociągające za sznurki dążą do konfrontacji z Rosją? Oznaczało by to Trzecią Wojnę Światową, której głównym teatrem mógłby być zarówno Bliski Wschód, Afryka ale również Europa.
