olgerd olgerd
302
BLOG

Obalanie mitów

olgerd olgerd Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Mówią, że jak ktoś jest z Olkusza, to jakby się w ciemnej d… urodził; od razu jest przeklęty, los będzie mu sypał piaskiem po oczach albo wkładał patyki w szprychy. A tu proszę bardzo, pisarz, poeta, malarz w Olkuszu urodzony, Marek Sołtysik, odebrał medal Gloria Artis.   

*

Mówią, że Polacy nie nadają się do gier zespołowych, bo każdy z nas to indywidualista, albo nawet indywiduum. I każdy z nas to bohater narodowy, a bohater jest – wiadomo - zawsze sam, a nie zespołowy. A tu jakby na przekór narodowym traumom, siatkarze, i to nie cudem, po heroicznych bojach, nie purrysowym kosztem, tylko niczym Ruscy w czasach ZSRR, albo jeszcze niedawno Brazylia, zmiażdżyli wszystkie wielkie zespoły, z ową Brazylią na czele. A finał z USA, to już był pokaz siły nad słabością, antybiblijny popis, bo tym razem wreszcie to my byliśmy faworytami, owym Kainem, i jednak pokonaliśmy farciarza i cwaniaczka, Abla.

 *

Mówią, że wszystko zmienia się na gorsze. Czy ja wiem? Nie jestem tego taki pewny, bo np. 5 lipca był światowym dniem łapania kobiet za cycki. To znak czasów, bo kiedyś obchodziliśmy co najwyżej Dzień Pracownika Przemysłu Tartacznego albo Dzień Solidarności z Ciemiężonymi przez Imperialistów Narodami Afryki Południowo-Zachodniej. Tak, to zdecydowanie postęp. bo spróbowałbyś człowieku za coś złapać w tartaku, albo wyciągnąć rękę przy imperialiście, niechybnie ci ją coś utnie, albo założą ci na nią kajdany. Konsekwentnie wolę dzień łapania za biust! Tylko następnym razem, bardzo proszę, przypomnijcie mi o nim przed 5 lipca, a nie po terminie! Za to 9 października nie wychodzę z domu, bo wtedy wypada Światowy Dzień Jaja, w którym to dniu podobno obchodzi się także święto łapania za…  

 *

Mówią, że każdy kiedyś zgubił lub zgubi komórkę. Według mnie nie ma takiej opcji. Wszystko można zgubić, małżonka, samochód, wagę, ale nie komórkę, czego dowodem jestem ja, który gubię wszystko, a komórki, choć mam ją (je) od piętnastu lat, to jeszcze nie zgubiłem. Wszelako kilka dni wstecz zdawało mi się, że jednak zdołałem tego dokonać; przyjaciel przywiózł mi z Warszawy książki. Kierowałem go komórką, żeby trafił pod mój adres, potem wziąłem od niego jedną paczkę, drugą, trzecią, a komórkę, żeby mieć wolne ręce odłożyłem na dach jego samochodu. Pożegnaliśmy się ciepło (było ponad 30 stopni) i kolega pojechał. Potem szukałem komórki. Dzwoniłem z aparatu żony, nasłuchując wabiących dźwięków. I nic. Potem wpadłem w rozpacz, gdyż sobie uświadomiłem własną głupotę i zdałem sprawę, że bez dwóch zdań, nie ma szans, żeby komórka ocalała jazdę na dachu samochodu. Potem wsiadłem na rower i ruszyłem śladami komórki. Miałem tylko mgliste pojęcie jakimi drogami udał się Krzysiek, by dojechać do głównej trasy. Rower był Martyny, ona jest trzy razy mniejsza ode mnie, więc kolanami poobijałem sobie szczękę, a że jest też trzy razy lżejsza, to jechałem na rafkach. Droga była pusta, nie licząc sąsiadów, którzy z uśmiechem obserwowali moją koślawą jazdę. Fakt, trochę mnie zarzucało, więc pewnie wyglądałem jak Abduszaparow na ostatnich metrach Wyścigu Pokoju. Telefonu nie było. Zmęczony i zlany potem wracałem pogodzony z tym sukinsynem, losem, i nagle, na poboczu, przy pierwszym zakręcie, blisko domu, zobaczyłem moją komóreczkę. Leżał sobie podwoziem do słoneczka, jakby się, skubana, opalała. I co, dalej utrzymujecie, że komórka może się zgubić?   

 *

Mówią, że od piwa rośnie brzuch. Następny mit! Wróciłem ze Szczerzyca chudszy o kolejną dziurkę w pasie (jak nie liczyć - minimum dwa kiloobywatela mniej), a zastosowałem przecież niekonwencjonalną dietę w postaci codziennego, sumiennego wlewania w siebie piwa szczyrzyckiego miodowego. Tak więc od teraz lansuję nowe hasło: Pij piwo, będziesz mniejszy!

 *

Mówią, że człowiek jeszcze nie jest Bogiem i choć wiele się nauczył, to wciąż nie potrafi stworzyć życia. To jakieś bajdurzenie! Wpadnijcie zobaczyć co stworzyłem w kubku z niedopitą kawą, którą idąc na urlop zostawiłem na biurku!

 

 

 

olgerd
O mnie olgerd

Byłem cieciem na budowie, statystą filmowym, ratownikiem wodnym, ogrodnikiem, dziennikarzem itp. Obecnie "robię w sztuce". Nie oczekuję, że zmienię świat; problem w tym, że on sam, zupełnie bez mojego wpływu, zmienia się na gorsze. Mrożek pisał: "Kiedy myślałem, że jestem na dnie, usłyszałem pukanie od spodu". To ja pukałem! Poprzedni blog: http://blogi.przeglad.olkuski.pl/nakrzywyryj/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości