olgerd olgerd
452
BLOG

Kobiety myślą o wszystkim, a mężczyźni o jednym

olgerd olgerd Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Jedna kobieta wspierała się o miotłę, a druga zamiatała liście z chodnika.

- I tam też ci kazali sprzątać?! – dziwiła się ta, która się wspierała.

- Tak. Już nie mam sił – powiedziała ta, która zamiatała.

Ta, która wspierała się, pokiwała głową.

- Przesadzają – skwitowała.

Ta druga, nie przerywając pracy, mówiła monotonnym głosem:

- Taka już tym wszystkim jestem zmęczona, że jak wracam do domu, to już nic mi się nie chce; tylko bym leżała. Aż się mój denerwuje i mi gada, że dom brudem zarasta.

Udałem kogoś, kto szuka czegoś w torbie, na przykład komórki.

Ta, która się wspierała, zamyśliła się.

- Całe życie człowiek sprząta, w domu, w pracy, cholera, jak pójdę do nieba, to pewnie też mi pan Bóg każe tam pozamiatać. Kto wie, może czekają tam na mnie wciąż nie umyte gary po ostatniej wieczerzy…?

Ta, która się nie zamyśliła, tylko zgarniała liście, wyprostowała się. Chyba bolały ją krzyże, bo jęknęła.

- Kiedyś to ja nawet lubiłam sprzątać. Pamiętam, jak z mamą sprzątałyśmy przed Wielkanocą. Wszystko lśniło, a teraz, to byle ogarnąć… Już mi się nie chce, tylko bym leżała.

- Dzieci ci nie pomagają? – spytała ta, która wciąż się wspierała.

Ta druga, która przed chwilą się wyprostowała, powróciła do zamiatania liści.

- Dejże spokój. Wychowałam nierobów. Tylko by się lenili. Karol cały dzień przy komputerze, a Michalinka nie lepsza. W mojego chłopa się wrodziła, trzeba koło niej chodzić i wszystko zrobić. Wyprać, wyprasować, nakarmić… Żadnej pomocy! Mój stary mówi na nich „epifity”, jakby on był lepszy. Z obiadem się spóźnisz piętnaście minut - krzyczy i gada o rozwodzie.

- Co to są te epifity? – zapytała wspierająca się.

- Cholera wie, jakieś pasożyty. Stary gdzieś na Discovery widział film i mu się skojarzyło. Całymi dniami ogląda satelitę, jak nie mecz to filmy przyrodnicze… A jak ja już zasnę, to sobie dziewczynki włącza, myśli, że ja tego nie wiem. Przebudziłam się kiedyś, bo mi się sikać chciało, to udawał, że tak ino mu się włączyło. Boże, cycki miały, jak nasza księgowa, tyle, że ona ma po sześćdziesiątce, a one młode siksy były… 

- Mój chłop nie lepszy – przyznała ta, która się wspierała. – Kiedyś w komodzie, pod telewizorem, gazetki znalazłam, świńskie. Wywaliłam do kosza, to naburmuszony chodził. Myślałam, czy mi coś powie, ale chyba się bał, bo nic nie powiedział. Tylko czekałam, żeby mi coś powiedział, wtedy bym mu powiedziała, co o nim myślę, Tak, jak każdy chłop, cały czas o jednym myśli i zawsze niezadowolony. Tylko po piwie nabiera chęci do życia, ale nie do sprzątania. Zresztą który chłop po sobie posprząta? Chyba się taki jeszcze nie urodził…

No, ile można szukać czegoś w torbie? Prędzej czy później ktoś zwróci uwagę, że zbyt długo stoimy w jednym miejscu. I kobiety w końcu mnie dostrzegły. Ta, która się wspierała, dalej się wspierała, ale za to ta, która zamiatała, przestała zamiatać i też się zaczęła wspierać, patrząc na mnie.

Wyciągnąłem komórkę z miną kogoś, kto odniósł mały triumf. Zerknąłem na wiadomości. Przyszła jakaś z numeru, którego nie znałem. Otworzyłem ją. Oto, co w niej było:

- Myślę o tobie!

Tyle i aż tyle. Od kogo ta wiadomość? Co miała znaczyć? Myśli o mnie, ale co myśli? Nie powiem, było mi przyjemnie, że ktoś o mnie myśli, bo zrozumiałem, że te myśli o mnie są myślami dla mnie miłymi. Wyobraziłem sobie tę tajemniczą osobę. Na pewno kobieta, bo gdyby tak myślał, jak miałem nadzieję, że myśli o mnie kobieta, gdyby więc tak myślał o mnie mężczyzna, to by mi się takie myśli nie podobały. Może jakaś wielbicielka mojego wielkiego... talentu? – zastanawiałem się.

Sprzątaczki ciągle na mnie patrzyły. Wrzuciłem komórkę do kieszeni i poszedłem dalej. Odprowadziły mnie wzrokiem. Byłem pewny, że źle o mnie myślały. Ale był jeszcze ktoś, kto o mnie dobrze myślał i ta myśl podnosiła mnie na duchu.

    

 

olgerd
O mnie olgerd

Byłem cieciem na budowie, statystą filmowym, ratownikiem wodnym, ogrodnikiem, dziennikarzem itp. Obecnie "robię w sztuce". Nie oczekuję, że zmienię świat; problem w tym, że on sam, zupełnie bez mojego wpływu, zmienia się na gorsze. Mrożek pisał: "Kiedy myślałem, że jestem na dnie, usłyszałem pukanie od spodu". To ja pukałem! Poprzedni blog: http://blogi.przeglad.olkuski.pl/nakrzywyryj/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości