Z rozczarowaniem przyjmuje ostatnie wydarzenia które zaszły na linii Chińska Republika Ludowa - Watykan.
Cała sprawa dotyczy nacisków Pekinu na Watykan w sprawie spotkania między Benedyktem szesnastym a czternastym Dalajlamą Tenzinem Gjatso. Do spotkania obu świątobliwości miało dojść w grudniu tego roku. Lecz Watykan się rozmyslił, odchodząc od dotychczasowej swej polityki mówiącej iż katolicki papież spotyka się u początku swego pontyfikatu z duchowym przedstawicielem Tybetu. ( Od Pawła VI do Jana Pawła II )
Oczywiście w cieniu zlekceważenia narodu Tybetańskiego, Watykan realizuje swoją politykę. Benedykt XVI uzyskał tym razem oficjalna zgodę Pekinu na nominowanie nowych biskupów w chińskich prowincjach zamieszkałych przez katolików. Napawa pesymizmem fakt iż katoliccy biskupi w Chinach są coraz starsi, a Watykan zapewne nie będzie chciał nominować nowych bez pozwolenia Pekinu, ciekawe co w następnej kolejności poświęci Benedykt XVI żeby uzyskać pozwolenie Chin na nominowanie biskupów.
Dalajlama jest oskarżany przez Chiny od początku swego uchodźstwa za separatystę dążącego do destabilizacji Kraju Środka.