Zwycięzcą pierwszych tygodni kampanii wyborczej jest... PSL, a przynajmniej takie można by odnieść wrażenie słuchając i czytając znanych publicystów.
Dawno nie słyszałem tylu pieśni pochwalnych wobec PSL co w ostatnich tygodniach. Widać, że wizja kampanii stworzona przez spin doktorów (hoho - piękne słówko) została kupiona... przynajmniej przez dziennikarzy. Czy okaże się ona równie skuteczna wobec wyborców? Możliwe.
PSL jest bowiem, jeżeli chodzi o kampanię wyborczą, partią profesjonalną i konsekwentną. Taktyka, przyjęta przez Waldemara Pawlaka dwa lata temu, o nie wchodzeniu zbyt głęboko w konflikt, a raczej wojnę, Wielkiej Trójki PiS-PO-LiD oraz przystawek (LPR i Samoobrona) sprawdziła się już w czasie wyborów samorządowych, dlatego jest kontynuowana i pewnie okaże się skuteczna. Po prostu dużo ludzi jest zmęczonych wojną PiS-PO-LiD i szuka ugrupowania oferującego spokój, a taką ofertę proponuje wyborcom PSL.
Jednocześnie wielką siłą PSL'u jest dobrze rozwinięta struktura lokalna. Nie wiem jak wyglądają listy wyborcze tego ugrupowania, jeżeli jednak postawią na swoich samorządowców, to wynik najbliższych wyborów może być dla nich bardzo dobry.
Czy jednak PSL jest, jak napisał redaktor Igor Janke, inną (w domyśle lepszą) partią niż była? Według mnie - nie. Inny, lepszy, jest Waldemar Pawlak, któremu przerwa od polityki dobrze zrobiła - to nie budzi żadnych wątpliwości. Bardziej profesjonalny niż wcześniej jest zespół odpowiedzialny za kampanię wyborczą, ale na tym zmiany się kończą.
Jeden Pawlak wiosny nie czyni. PSL nadal kojarzy mi się bardziej z Adamem Struzikiem, nieśmiertelnym, bo będącym u władzy niezależnie od tego kto rządzi w kraju,marszałkiem mazowieckim. Jego największym osiągnięciem jest to, że służbowymi samochodami (zmienia je co dwa lata) objechał parę razy kulę ziemską. Drugim plusem tego polityka jest to, że potrafi dbać o swoich wyborców np.: dotacje z UE zawsze trafiają tam gdzie trzeba. Pan marszałek trzyma rękę na pulsie.
Takich Struzików jest w PSL (jak i każdej innej partii) bardzo wielu. Dopóki tacy ludzie będą zasiadać w drugim rzędzie, za plecami Pawlaka, nie zamierzam głosować na PSL (ani żadną inną partię). Nawet jeżeli sposób prowadzenia ich kampanii mi się podoba, a zmiany jakie zaszły w Pawlaku doceniam, bo docenić je trzeba. Nie wielu polskich polityków potrafi bowiem wyciągać wnioski z swoich porażek.
