Dekiel Dekiel
28
BLOG

Pozytyw kampanii wyborczej

Dekiel Dekiel Polityka Obserwuj notkę 0

 W toczącej się kampanii wyborczej trudno znaleźć jakiś pozytyw. Czy jednak na pewno? Czy nie udało by się znaleźć chociaż jednego małego plusika? Większość osób uważa, że nie. Ja natomiast dostrzegam jeden (i to całkiem duży) plus toczącej się kampanii wyborczej - orzeczenia sądu w sprawach prowadzonych tzw. trybie wyborczym.

  Wiem, że wiele osób uważa takie wyroki za skandal - zamach na wolność słowa, podstawowe prawa człowieka, cenzurę. Nie zgadzam się z takimi opiniami. W Polsce nastąpiło bowiem pomylenie pojęć. Wolność słowa nie oznacza bezrefleksyjnego przyzwolenia na mówienia dowolnego głupstwa, nie oznacza możliwości bezkarnego obrażenia innych, kłamania czy rzucania kalumnii, a właśnie tak pojmują wolność słowa nasi politycy - zarówno ci z lewej, jak i z prawej strony - a także część społeczeństwa.

  Przez ostatnie dwa lata zjawisko to tylko się nasiliło. Można było powiedzieć dowolną bzdurę i to bez żadnych dowodów! Byleby było medialnie, byleby się sprzedać.  Mieliśmy więc słynną niszczarkę, premiera mówiącego gdzie, kto stał ;"Stazi" z ust pewnego opozycjonisty ; Gierka ; morderców i wiele, wiele innych. Prawdę powiedziawszy trudno zliczyć ilość "półprawd" (za moim "ulubieńcem" Giertychem)  jakie padły od 2005 roku.  Nasi politycy uwierzyli, że są bezkarni - co gorsza mieli rację. Media są zainteresowane spektaklem-kłótnią, bo łatwo to sprzedać, a kłótnia jest najciekawsza gdy politycy zarzucają sobie nawzajem kłamstwo. Im ostrzej tym lepiej. Nikt nie sprawdza czy zarzuty są prawdziwe, a które kłamliwe.Zresztą nawet przyłapany na kłamstwie polityk zawsze może powiedzieć, że "media są mu nie przychylne" lub "z wiadomego koncernu, który ma określoną linię".

   Natomiast sprawy cywilne o zniesławienie ciągną się tak długo, że zanim sąd odczyta wyrok, o sprawie dawno wszyscy zapomną. Pamiętać będzie tylko poszkodowany, ale jego ewentualne zwycięstwo będzie pyrrusowym zwycięstwem - bo "zwykły człowiek" zapamięta go jako "Tego złodzieja, który okradał Polskę". Dobrę imię traci się w pięć minut, a odzyskuje w pięć lat. 

  Dlatego cieszę się, że w czasie kampanii mam tryb wyborczy w którym sąd rozpatruje sprawę w ciągu 24 godzin. Skoro sami politycy nie potrafią się obyć bez kłamstw, a media nie są w stanie na nich tego wymusić, to może nauczy ich tego sąd i prawomocne wyroki. Może to nauczy poniektórych, że zanim pokażą - metaforyczną - "niszczarkę" i kogoś oskarżą, to zdobędę dowody i zweryfikują ich prawdziwość.  

 A może warto by sprawić by tryb wyborczy obowiązywał polskich polityków cały czas? Myślę, że poprawiło by to znacząco jakoś debaty, bo żadnej partii nie stać by ciągle przepraszać swoich przeciwników za podanie kłamliwych informacji.

Dekiel
O mnie Dekiel

Strefa wolna od następujących trolli: bravo ;

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka