Jeszcze raz wracam do tych dwóch stron "Gazety Warszawskiej" ze zdjęciami i cytatami tych trzydziestu kilku "mądrali" - począwszy od byłych prezydentów, poprzez profesorów, dziennikarzy i "ekspertów" do ostatnich ciurów w tym obozie, w rodzaju T.Wołka i T.Karolaka - popisujących się na wyścigi swoja wiedzą i przenikliwością w ocenach kandydatów na prezydenta i przebiegu kampanii wyborczej. Sądzę, że nie można pozostawić bez odpowiedniej refleksji i "skwitowania" tego zbiorowego bełkotu ludzi naszej "łże-elity", a szczególnie jednego, bardzo ważnego jego aspektu.
Otóż większość cytowanych wypowiedzi przesycona jest tymi elementami, o których mówi tytuł niniejszej notki: lekceważeniem rywala, pogardą i nienawiścią do niego i do jego zwolenników.
Zważywszy na to, że ogromna wiekszość tych "mędrców" wciąż pozostaje i pozostanie "w służbie czynnej" - można sobie wyobrazić co nas czeka przy kazdej okazji, podobnej do ostatniej kampanii wyborczej...Żaden z cytowanych na tych szpaltach osobników nie pokajał się publicznie, nie uderzył się w piersi, nie przeprosił swoich czytelników, słuchaczy i/czy widzów!
Co można powiedzieć o takich "przedstawicielach społeczeństwa", wyrazicielach opinii publicznej?
A swoją drogą, czy nie należałoby prowadzić swego rodzaju "licznika" podobnych, bełkotliwych i nienawistnych wypowiedzi, np. raz na tydzień, w jakimś najbardziej poczytnym lub najczęściej oglądanym medium?
Aby, jak mówił Poeta, spisane zostały czyny i rozmowy; i żeby wiadomo było, wszem i wobec, "who is ch.j"
Inne tematy w dziale Polityka
