Starsi z Państwa pamiętają, że tak mówiliśmy po "odejściu" L.Breżniewa. Wiem, wiem - nie po chrzescijańsku to i trochę nieładnie. Ale takie były czasy i tacy ludzie. Wówczas można było dodać: "Niech mu ziemia lekką będzie" - i już mozna było (?) dostać rozgrzeszenie...
Wczesniej podobne życzenie wyraziło się rozczarowaniem "majstra", który dowiedział się od swego ucznia, że "Ruskie w kosmos polecieli..." ale, niestety, nie wszyscy.
A pamiętają Państwo kibiców, chyba Legii, którzy krzyczeli, po śmierci któregoś z post-komunistycznych działaczy sportowych i włascicieli klubu piłkarskiego: "Jeszcze jeden, jeszcze jeden!".
Ale proszę nie myśleć, że jestem krwio-żerczy, i że życzę Radziowi i jemu podobnym ostatecznego odejścia. Po prostu - jestem "fizjonomistą" i posiadam zdolność określania, po kształcie i wyrazy twarzy, z 90-procentową pewnościa, kto się nie nadaje do "publicznej służby", a kto - wręcz przeciwnie. Otóż Radzio ma twarz bufona i kabotyna, a oczka - "takie rozlatane" (jak śpiewała pewna piosenkarka) lub tępo wpatrzone w jeden punkt, jakby w zamyśleniu...
Oglądanie podobnych twarzy sprawia mi ból; stąd moja radość z obietnicy obecnego marszałka Sejmu i oczekiwanie dalszych deklaracji ludzi do niego podobnych. A lista tych ludzi jest, niestety, bardzo długa...
I ani "ciut" nie wierzę w jego anty-rosyjskość ("rosyjsko-niemiecka rura to pakt Ribbentrop-Mołotow") i nie wykluczałbym, że jest kimś w rodzaju byłego prezydenta Finlandii, który przez kilkanaście lat był agentem KGB (o czym, oczywiście, nie wiedzieli jego rodacy).
P.S. Przepraszam za ten osobisty ton, usprawiedliwiony jednak moim cierpieniem; słabnie ono, gdy choć jeden podobny do Radzia osobnik znika z ekranu czy łam prasowych.
I, oczywiście, oferuję moje talenty i usługi "fizjonomisty", nawet bezpłatnie, ludziom zajmującym się "zarządzaniem zasobami ludzkimi" (m.in. rekrutacją) w polskich instytucjach i organizacjach politycznych!
Inne tematy w dziale Polityka
