Takie pytanie zadal telewizyjny Kanal 9 (w Australii) na swojej stronie internetowej (Is the Catholic Church the force for good?). Odpowiedzi byly druzgocace dla Kosciola. Ponad 53 tysiace respondentow odpowiedzialo nie a tylko 33 tysiace odpowiedzialo na to pytanie pozytywnie.
Pytanie to zadano po tym jak ujawniono, ze Prymas Australii i Arcybiskup Diecezji Sydnejskiej Kardynal Pell w liscie do ofiary gwaltu homoseksualnego nie przyznal racji ofiarze uznajac, ze w tej sprawie nie ma wystarczajacych dowodow winy a tylko jest slowo ofiary przeciw slowu oskarzonego. Okazalo sie, ze ks. Goodal przyznal sie do gwaltu i zostal skazany prawomocnym wyrokiem, po czym Kosciol wykluczyl go z rejestru ksiezy. W momencie pisania listu do ofiary Kardynal mogl nie wiedziec o tym, nie mniej swoja konkluzje wysnul po rozmowie z ksiedzem ale nie znalazl czasu na rozmowe z ofiara.
W programie telewizyjnym przyparty do muru przyznal sie do blednych sformulowan w liscie ale nie do bledu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, ze afera zostala ujawniona na dwa tygodnie przed Miedzynarodowym Dniem Mlodziezy w Sydney, na ktory przyleci Papiez.
Wszystko to jest przygnebiajace, bo Kardynal Pell, hierarcha bardzo konserwatywny, znany jest jednak jako czlowiek, ktory zakladal szpitale dla biednych i ogolnie uwazany jest za porzadnego czlowieka. Nie mniej jego pierwszym odruchem bylo bronic komfratra tak jak to ma czesto miejsce w Polsce i wielu innych krajach, nie wnikajac w sedno sprawy. Nic wiec dziwnego, ze w Australii Kosciol Katolicki ma dosyc niskie notowania wsrod obywateli. Tym bardziej, ze jedynie 24% ludzi uwaza sie w Australii za katolikow.