W prawej kieszeni W prawej kieszeni
566
BLOG

Czarno-Biała Tęcza

W prawej kieszeni W prawej kieszeni Kultura Obserwuj notkę 0

 

 

Bardzo często przejeżdżam rondo na Placu Zbawiciela, klnąc pod nosem na wystające tyły zaparkowanych  samochodów. Kto bywa, wie, że to bardzo, bardzo tłoczne miejsce. Krzyżują się tam drogi wielu ludzi…Idą pieszo, jadą samochodami, czy tramwajami. Jednym słowem można poczuć z całą mocą, prawdziwy zgiełk miasta, upakowany na niewielkiej zamkniętej zewszystkich stron budynkami przestrzeni. Na Placu Zbawiciela jest  ciasno, ciaśniej niż gdzie indziej. Ludzie, samochody i tramwaje kiełbaszą się razem,  każdy w swoim rytmie. Jedynie pociągu jeszcze nie widziano…i baby z dziadem. No, ale niedaleko metro Politechnika, także proszę wsiadać drzwi zamykać.

Widać, miejsce było zbyt puste i kogoś kuło w oczy…Nie może tak być, w samym centrum, gdzie metr kwadratowy kosztuje krocie nie stoi nic…

I mamy kwiatek do korzucha…albo babę z dziadem…Pomijam fakt wiecznej spalenizny...

Mnie osobiście przypomina się pewna schizofreniczka i jej styl ubierania wszystkiego naraz na siebie. Lubiła np. na sam koniec, kiedy założyła już 3 nakrycia głowy, jedno na drugie,  przyozdobić się na przodzie, wiszącym na agrafkach kocem.

 

 

Zapraszam do oglądnięcia mojej wieczornej impresji z Placu Zbawiciela.

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura