Mieliśmy już chytrą babę z Radomia. Teraz mamy chytrego dziada z Sejmu, właściwie trzech chytrych dziadów. Spryciulki z PIS-u wymyśliły sposób na darmowe wczasy z żonami w Hiszpanii. Kłamstwo ma krótkie i tym razem tłuste nóżki. Pamiętamy o czyich tupiących, tłustych nóżkach mówiła posłanka Kępa. Sposób stary i wypróbowany. Nie oni go wymyślili. Kilometrówkę wykorzystywano w ten sposób w państwowych przedsiębiorstwach od kilkudziesięciu lat. Tak naprawdę, znalazłoby się tysiące takich cwaniaków w Polsce, jadących w delegację pociągiem, autobusem lub samolotem, a pobierających pieniądze za kilometrówkę. Wszystko odbywa się na słowo honoru, nie trzeba mieć dowodów wyjazdu swoim samochodem, wystarczy oświadczenie. To się opłaca. Czysta, żywa gotówka za darmo. Żal nie wykorzystać takiej okazji. Kilometrówka do Madrytu to żyła złota, daleko, dużo km, dużo gotówki za nic.
Niektórzy traktują nielegalną kilometrówkę, jako stały dodatek do pensji. Cieszą się jak fretki na myśl o delegacji. Mało tego, wymyślają delegacje na siłę, aby tylko pojechać. Chce napisać, że w Polsce istnieje całe podziemie kilometrówkowe. Hofman i koledzy to tylko szczyt góry lodowej. Pewnie nie rozumieją co się stało, przecież wszyscy tak robią.
W prywatnej firmie, czy korporacji by to nie przeszło. Po pierwsze nikt się nie zgodzi na jazdę samochodem takiej trasy, to strata czasu. Dobry fachowiec ma pracować, nie tracić czas pracy na jazdę samochodem.
Straty PIS wizerunkowe są nie do oszacowania. Ludzie są zniesmaczeni. Zniesmaczeni dużo bardziej, ponieważ sprawa dotyczy PIS-u. Tego prawego i kryształowego PIS-u. Nie ważne, że wszyscy tak robią. PIS-owi nie wolno. Upadł mit.
Inne tematy w dziale Polityka