W prawej kieszeni W prawej kieszeni
203
BLOG

O królu lasu i zaczarowanym ołówku

W prawej kieszeni W prawej kieszeni Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

Już sama nie wiem co napisać o aktualnych wyborach, a właściwie serialu wyborczym w odcinkach, który robi się tasiemcowy. Tylko jaki to gatunek ? Horror, komedia, thriller, a może kryminał ?

 Wyników nadal nie ma i chyba szybko się nie pojawią, skoro głosy mają być na piechotę sumowane. Tak wnioskuje, nikt mnie nie raczy dokładnie poinformować. Spływają informacje, ale są nieprecyzyjne. Nie wiem na czym stanęło i jakim sposobem będą wyniki liczone. Domyślam się tylko, że po publikacjach obnażających słabość systemu informatycznego , został on zupełnie porzucony przez PKW.

Są jakieś cząstkowe wyniki, nie wiadomo jednak, czy pochodzą z okrytego złą sławą systemu, czy też są liczone bez niego. Szum informacyjny jest znaczny. PKW publikuje jakieś wyniki, po czym ktoś je dementuje. Chaos.

 Jestem królem lasu, jestem królem lasu, lasu pełnego leśnych dziadków, a ci co chcą odwołania wyborów w naszym lesie są w odmętach szaleństwa i chcą zdestabilizować las.

 Czy wszyscy w lesie są zdrowi ? Nie wiem, ale demokracja zaczyna mnie przygniatać.

 Odwołać wybory, nie odwoływać, nie można ich odwołać, a podobno można. Naprawdę nie mam do tego wszystkiego cierpliwości i siły. Postępuje u mnie zniechęcenie i alergia na temat wyborów.

 Cofając się do dnia wyborów, przypomniała mi się pewna zagadka, na którą nie znalazłam odpowiedzi. Poszłam na wybory jako szary głosujący, nie mąż zaufania, albo członek komisji. Już idąc zorientowałam się ,że nie wzięłam nic do pisania. Nie chciało mi się wracać, pomyślałam,  na pewno będzie jakiś długopis. Po pobraniu kart, weszłam do kabiny dla głosujących. Mój wzrok padł na leżący na pulpicie ołówek zakończony gumką. Ołówek, można zrobić krzyżyk ołówkiem na karcie do głosowania ? Chyba tak skoro tu leży. No, ale coś mi jakoś nie pasowało i postanowiłam wyjść z zacisznej kabiny. Czy można ołówkiem głosować, zapytałam kogoś z komisji. Nie ,nie można, glos będzie nie ważny, tylko długopisem. Pożyczyłam od tego kogoś z komisji długopis, wróciłam do kabiny, zagłosowałam. Chciałam zrobić jakieś zdjęcie, rozglądnęłam się po sali. Rzuciła mi się w oczy duża ilość ołówków z gumką na końcu, leżących w różnych miejscach sali do głosowania. Po co tu tyle ołówków leży, skoro nie można nimi wypełniać kart do głosowania ? Wielki znak zapytania pojawił się w mojej głowie. Nie znalazłam na niego szybkiej odpowiedzi, więc zabrałam się za robienie zdjęć. Tak długo chodziłam za dobrym kadrem, aż podszedł do mnie ktoś z komisji i zapytał o akredytację. Nie miałam i ze zdjęcia nici. Wychodząc byłam zła na siebie, bo mogłam pstryknąć 10 zdjęć niezauważona, ale kadry mi się nie podobały i musiałam się afiszować z aparatem. Jak mogłam tak to zepsuć ? Moje myśli wróciły do ołówków, najwyraźniej mając dość mojej osoby. Po co tam ich tyle leżało i kto je porozkładał ? Nie umiałam odpowiedzieć na to pytanie i do tej pory nie umiem. Może ktoś w salonie wie ?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka