Sobotnie konwencje Prawa I Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej obnażyły do cna intencje totalnej opozycji ( czyt.KO ). Dla polityków PO nie liczy się dobro wszystkich Polaków. Wiodącą ideologią tego politycznego tworu istnieje jedynie "NASZE " dobro.
Nasze, znaczy dla nich, wyłącznie dobro wybranej grupy społecznej, która wspiera owe ugrupowanie.
Gwarancją doprowadzenia "NASZYCH" do władzy ma być Donald Tusk.
Nie wjechał ponownie do polskiej polityki na białym koniu tylko wepchnął się do niej w brutalny sposób usuwając po drodze swoich rzekomych "przyjaciół" tylko po to by móc się przedstawiać jako mąż opatrzności Polskiej opozycji.
Przykro było patrzeć jak ten podstarzały już polityk nie potrafi zapanować nad emocjami. Rozbiegane oczy, trzęsące się dłonie, zaciśnięte pięści oraz wylewany z ust jad nie wróżą Polskiej polityce dobrze.. Po latach w miarę spokojnego politycznego dialogu wraca to co przez 12 lat niszczyło Polski dialog społeczny.
Po drugiej stronie mieliśmy obraz przywódcy PIS-u, ( starszego od Tuska o 8 lat ) od którego emanował spokój gdy przedstawiał dokonania i plany na przyszłość. Nie znalazło się w jego przemówieniu ani jedno słowo o Tusku i PO. Swoje przemówienie kierował do wszystkich Polaków.
Przyjdzie niewątpliwie czas na odczytanie prawdziwych intencji powrotu Tuska do polskiej polityki albowiem rozstrzelenie poruszonych przez niego zagadnień jest trudne do zrozumienia nawet przez przychylnych mu dziennikarzy.
Krzykliwe tytuły gazet i portali internetowych nie mówią kompletnie nic. Cisza w eterze. Każdy szanujący się dziennikarz chciałby się odwołać do czegokolwiek pozytywnego w przemówieniu "rycerza na białym koniu'. Niestety nic takiego nie dało się z tego bezładnego słowotoku "wytłuścić"
Zapowiedź codziennych konferencji prasowych nie przekona ani mediów ani społeczeństwa do wiary w magiczną moc Tuska. Aby przejąć władzę nie wystarczy pustosłowie.
Aby zatrzeć niechlubna pamięć o swoim nieudolnym sprawowaniu władzy w latach 2005 - 2014 oraz ucieczce do PE Tusk musi ową przeszłość rozliczyć. Stosowanie nie aktualnej już zasady "odsunąć PIS od władzy" nie wystarczy.
Świat przez minione lata poszedł do przodu czego zdaje się nie dostrzegł otulony w unijną bańkę Donald Tusk, który na własne życzenie wykluczył się z Polskiej polityki na 7 długich lat.
Jestem niemal pewny, że ten powrót skończy się dla Tuska spektakularną porażką. po 7 tłustych latach przyjdzie się temu Panu zderzyć z oczekiwaniami Polaków od których w trakcie swoich podróży po Polsce usłyszy słowa prawdy które będą bolały. Oj bardzo będą boleć.
