Szanowni Państwo, rzecz niesamowita, rzecz która pokazuje że i media i świat zwariował, sięgną dna i nie ma już uczciwości i klarowności w logice tego świata. Chodzi o notkę na tvn24 „Nie jest rasistą. Płakał po tym co się stało”, zachęcam do przeczytania.
Ja ja sobie pozwolę dla Państwa przeanalizować swoim rozumkiem, który nie lubi nowomowy socjalistyczno-demokratycznej.
Zdanie po zdaniu...
(będzie ciekawie)
tytuł: „Nie jest rasistą. Płakał po tym co się stało” - aha, czyli rozumiem, że jak ktoś kogoś zabije, szczególnie jeśli zabije osobę innej rasy to jest rasistą, chyba, że... płacze! Otóż ten krótki przekaż niesamowicie buduje w nas wiarę w ludzkie odruchy: „no tak zabił, ale przecież płakał, może zabił bo nie miał wyjścia, może tak strzelił od niechcenia, może coś, ale do cholery płakał, nie możemy go karać za coś co już jest dla niego karą, a w ogóle to prowokacja a karanie jest zacofane i średniowieczne (taka logikę przedstawiła by zapewne pani prof. Płatek)”.
Czyli płakałeś nie martw się wszystko będzie dobrze. Ja niestety nie płakałem po nim, nawet nie płakałem gdy terroryście zaatakowali WTC. Więc jestem rasistą, w ogóle do tego Afroamerykanina to ja strzelałem. Dowód? Bo nie płakałem. Myślę, że tak orzeknie super-sprawiedliwy sąd amerykański, złożony z ławy super-zidiociałych obywateli amerykańskich, którzy nie wiedzą gdzie jaki kraj leży. Zapewne to, że nie płakałem jak był zamach na WTC zostanie przeanalizowane przez CIA i dojdą do wniosku, że jestem jednym z zamachowców, a ja po prostu uważałem i uważam, że zasłużyli na to. Ludzi szkoda, ale jako kraj zasłużyli, można się było tego spodziewać; ile można szaleć po świecie jako „żandarm świata” i ustawiać kraje po swojemu i całkowicie przypadkowo interweniować zbrojnie tylko tam (w ramach obrony praw człowieka) gdzie ropa.
Cała sytuacja przypomina mi odcinek z South Parka gdzie Cartman zostaje skazany za „hate crime” czyli przestępstwo nienawiści rasowej po tym jak zdzielił swojego czarnoskórego kolegę z przedszkola za jakieś tam wyzwisko. Obaj nie czują już urazy i wiedza, że takie bójki będą się zdarzać i zdarzały się wielokrotnie, ze względu na charakter Cartmana, jednak interweniuje FBI. Przepiękny jest koniec całej historii przed sądem, po skazaniu Cartmana na odsiadkę sędzia mówi w ustnym uzasadnieniu wyroku:
„I następnym razem, gdy będziesz chciał w kogoś rzucić kamieniem to upewnij się, że jest to osoba tego samego koloru skóry”. Miodzio :D
Podtytuł notki na tvn24 brzmi (uwaga!): „Latynos zabił murzyna. Dyskusja w całych USA”. WOW! Stacja tak pro-gejowska, pro-aborcyjna, pro-lewacka, pro-feministyczna, pro publico bono i w ogóle trendy, poprawna politycznie pisze „MURZYN” !!?!?!! nie wiem jak Wy ale ja dziś pisze skargę do Komisji Etyki Mediów! Murzyn? MURZYN? Afroamerykanin! Wy niedouczone prostaki... krzyknąłby jakiś murzyn, znaczy ten... afro.
Jak mawiał były prezydent „no myli państwo...” do czego to doszło, murzyn? Murzyna? Tvenie wstydź się. Nie umiem się rozwodzić płaczliwie nad słowem „murzyn” jak większość lewaków, ale rozumienie państwo, tvn24 szokuje. No jak można murzyn powiedzieć? Z „Murzynek Bambo” to za co został zakazany przez zidiociałych posłów? Z rymy?
Dobrze, idziemy dalej. Kto zabił tego murzyna? Czekaj czekaj... Geroge Zimmerman! Latynos, jak czytamy wyżej. Aha, latynos, Zimmerman. Aha, latynos. Czekaj, czekaj, ja znam jeszcze kilka innych typowo brzmiących nazwisk – rodowity Anglik „Józef Kovalski”, Chińczyk „Joe Smith”, Argentyńczyk „Franz Goerinng”, Polak „Abdullah bin Mahmed”, Hiszpan „Pawel Makarovskiy”.
Nie dajmy się ogłupić, a co to Żyd nie można napisać? Przecież jak Żyd zabije kogoś to nie znaczy, że zaraz będzie na nich nagonka. Człowiek to człowiek. Irytująca i dziecinna jest poprawność polityczna stosowana wobec Żydów, jakiś chory parasol ochronny.
A o co chodzi w całej sprawie? No o kolor skóry przecież. Ale robią nam wodę z mózgu... Panie kochany, przecież takich przypadków tam jest na pęczki codziennie. To już nie jest straszne państwo policyjne to jest śmieszne. Jakiś czas temu czytałem, że matka z córką (14 lat) się pokłócił o telefon komórkowy, policjant czuł, że musi interweniować i dla dobra USA poraził kilkakrotnie nastolatkę paralizatorem. Uf, sprawiedliwość zatryumfowała. I tak jeden z masy idiotów policjantów pojednał rodzinę i wzmocnił więzi matki z córką.
Sprawa tego nastolatka jest strasznie medialna, do tego stopnia, że już celebryci ubierają bluzy z kapturem na znak solidarności, aha te bluzy są takie same jaką miał zmarły. No durne pały, a kto to będzie pamiętał i odszyfruje tą zagmatwaną symbolikę w tak odważny sposób wyrażający dezaprobatę dla działań straży sąsiedzkiej? W Polsce też jest moda na jakieś bransoletki gumowe, ich kolory mają coś oznaczać, o durne pały II … ja tych kolorów w ogóle nie rozumiem (jak wiekszość ludzi), a jak taki hipis pomyka ulicą to ja nie wiem czy on jest za wolnym Tybetem (mimo, że ozdóbkę zrobiono w Chinach) czy za narkotykami, przeciwko rakowi czy za aborcją, a może za seksem oralnym? Bo w Anglii np. to prze-ewoluowało do symboli seksualnych i kolor oznacza daną czynność jaką ta osoba zgadza się wyświadczyć, spełnić, zaprezentować (?). Dla mnie to po prostu hipisy pomykające z jakimiś obrożami na ręku.
A w sprawie jak pisałem chodzi o kolor skóry i to, że chłopaka zastrzelił członek ochotniczej straży sąsiedzkiej. (Dlaczego ja potrafie powiedzieć „chłopaka” a tvn – super extra poprawny – musi pisać i mówić „murzyna, czarnoskórego, afro”? ) I ja tutaj mam mieszane uczucia; w USA gdzie policjant może w zasadzie wszystko po co jeszcze jakaś straż, przecież tam jak nie spodobasz się blinie to pif paf a rzecznik policji wybierze jedną z gotowych historii wydarzeń. USA jako państwo policyjne, gdzie najczęściej łamią prawo policjanci brutalności i nadużywaniem władzy nie potrzebuje chyba dodatkowej straży. Chyba, że ona ma chronić obywateli przed policją, ewentualnie strzelać do rozwydrzonej młodzieży.
Nie dajmy zrobić sobie wody z mózgu, każdy wie choćby z filmów (które nie są tak odrealnione jak kiedyś) jak wyglądają „getta murzyńskie”, młodzież w Stanach i „życie na ulicy”. Zapewne ten strażnik jest emerytem i gdy zaczęła się kłótnia i przepychanka to jedyne co mógł zrobić to strzelić, czuł się zagrożony, w to wierze, ale nie rozumiem, czemu wbrew poleceniom policjantów w ogóle zaczepił chłopaka, czemu chciał go przeszukiwać i generalnie po co dziadek tam się pchał. Na własne życzenie ma tą sytuację.
Zimmerman jak przystało na pół-glinę nie został aresztowany, dalej ma gnata i odznakę emerytowanych strażników, którzy dla dobra osiedla prowadza co jakiś czas kontrolowany odstrzał. Natomiast gdyby obywatel zwykły miał broń i jej użył to by policja go rozjechała radiowozami, postrzeliła kilkakrotnie, brutalnie tłukła pałami, w najgorszym wypadku wezwała na pomoc antyterrorystów z Katowic. To byłby już szczyt brutalności. Ale jak glina czy pół-glina strzela do kogoś ze skutkiem śmiertelnym to sprawa „jest w toku, nie możemy wyciągać pochopnych wniosków, działanie zbyt szybkie nie byłoby rozważne”. To taka, równość wobec prawa, zbliżona do Polskiej równości.
Podoba mi się też zadnie jednego z obrońców emerytowanego strażnika Gerogea Zimmermana pseudonim „Latynos”, „Płakał po tym co SIĘ stało.” SIĘ stało, że SIĘ kula wystrzeliła, SIĘ w nastolatka, SIĘ z broni strażnika. SIĘ. SIĘ tak stało, co poradzić. Nie będziemy SIĘ sądzić. Oj znamy my w Polsce tego zbrodniarza – SIĘ emerytury rypły, SIĘ autostrady popękały, SIĘ podatki podniosły, SIĘ burda stadionowa przeniosła na miasto i je zdemolowała, SIĘ paliwo podrożało, SIĘ mafia coś opanowała, SIĘ...
A na koniec, typowy Amerykanin Barack „Nie wiadomo gdzie się urodziłem” Obama, który rzekł:
„Jego rodzice mają rację, że jako Amerykanie potraktujemy tę sprawę poważnie.” Jako Amerykanie, nie jako ludzie czy jako odpowiedzialni za wygląd państwa, ale jako Amerykanie, uderzy w nutę patriotyzmu. Nowy wróg – SIĘ. Szkoda, że Amerykanie nie traktują poważnie setek innych wydarzeń gdzie policja wykazuje nazistowska brutalność, wtedy Obama nic nie mówi.
Obiecałem, że artykulik przeanalizuję zdanie po zdaniu, no cóż kłamałem.
Na koniec tylko wyrażę, wielką nadzieję, że być może kiedyś w Polsce będzie możliwość tworzenia takich straży sąsiedzkich. To jest bardzo dobra rzecz, wyposażenie ich w broń palną też. Emeryci, którzy się nudzą w tym kraju dostaliby zadanie i to bardzo poważne, oczywiście po selekcji i szkoleniu. Moim zdaniem bardzo by się przydała taka straż na polskich osiedlach w małych miastach. Tam gdzie policji nie chce się lub boją się interweniować straż by zrobiła porządek. Ktoś sika na klatce schodowej – pif paf go w siusiaka. Banda znowu demoluje plac zabaw – bang bang i po problemie. Ktoś grozi, szczuje psem, pijany drze się po blokiem, napada na staruszki lub uskutecznia przymusowe „końskie zaloty” wobec dziewczyn – pif paf. Ktoś sprzedaje narkotyki pod daszkiem klatki schodowej – bang i po brudzie.
To jest naprawdę dobra metoda w polskich warunkach, gdzie policja jest leniwa, nieprofesjonalna i nie umie sobie z niczym poradzić.
Sanjuro
Inne tematy w dziale Polityka