W Samo Południe. W Samo Południe.
531
BLOG

O brzydkich Polakach i głupich Holendrach

W Samo Południe. W Samo Południe. Polityka Obserwuj notkę 1

Ten felieton powstał pod wpływem przemyśleń związanych z artykułem p. Piotra Cywińskiego pt.: „Wilders kontra Polacy”, który ukazał się w tygodniku „Uważam Rze” nr 13[60]/2012.

 

Moje przemyślenia zamierzam umieszczać zgodnie z chronologią panująca we wspomnianym artykule, pomijając przy tym niemal całkowicie postać p. Wildersa a skupiając się bardziej na krytycznym spojrzeniu na przedstawiony problem ksenofobii wśród Holendrów (będę także wzbogacał tekst o swoje przemyślenia czasami luźno powiązane z tematem). Dla ułatwienia sobie pisania będę mianował autora artykułu z „Uważam Rze” literkami PC.

 

 

Nie zgadam się z twierdzeniem PC, że owy holenderski buntownik wstrząsnął światem arabskim ani, że trzęsie obecnie całą Unią Europejską. Europa raczej żyje już od lat życiem biurokratycznej twierdzy, ukierunkowanej na stopniowe i regularne zasiewanie idei lewicowych, dlatego nic nie jest w stanie nią poruszyć ani wystraszyć; tak jak urzędnika którego jedyne zadanie to przerzucanie papierków, podsuwanie petentom formularzy oraz przybijanie stempli. Odważne to słowa, że człowiek o którym niespecjalnie słychać w mediach oraz którym jak widać i słychać UE nie zajmuje się jako problemem palącym, jedynie incydentalnie ktoś coś powie, pogrozi palcem, wstrząsnął światem arabskim i trzęsie UE....

 

Kompletnie też nie rozumiem dlaczego film „Fitna” zrobił taką negatywną furorę wśród władz różnych krajów, szczególnie Wielkiej Brytanii. Jeśli jakaś grupa społeczna zachowywała się agresywnie do tego stopnia, że przerodziło się to w pewnych przypadkach w walki uliczne czy akty agresji to należy takie fakty obnażyć (o ile nie są zmanipulowane) i upublicznić po to aby zawstydzić sprawców i potępić takie zachowanie. Tymczasem film przyczynił się do wybuchu kolejnych aktów przemocy a nawet gróźb popełnienia morderstwa. Moim zdaniem z tego wynika jasno, że taka grupa społeczna jest mimo wszystko zagrożeniem, niezdolna do poprawy i nieuznająca swojej winy. Takie chowanie głowy w piasek ze względu, że ktoś ma inny kolor skóry lub praktykuje egzotyczną religię może w przyszłości zaowocować totalnie idiotyczną tolerancją, której przykłady mamy powoli w Danii. W Danii ciężko jest skazać a nawet aresztować na przysłowiowe „24” czarnoskórych, arabskich gangsterów. W skrócie chyba chodzi o to, że nie wypada i wstyd skazywać ludzi o innym kolorze skóry z innego kręgu kulturowego i z innego kręgu wiary na wiezienie za to, że latają po miastach z pistoletami i czasami zrobią jakąś strzelaninę. Za parę lat karalne będzie mówienie w mediach o walkach gangów czy pojawieniu się mafii... to nie wypada, jak tak można, to ludzie których życie lub rodzina skrzywdziła, ble ble ble.

 

Co do procesów jakie mu wytoczono za nadużywanie wolności słowa oraz podżeganie do nienawiści na tle religijnym to większość z nich wygrał. I tu nasuwają się dwie myśli: czy system prawa jest bezsilny wobec takich zachowań czy też może, człowiek ten ma racje obnażając to co jest problemem społecznym w krajach gdzie imigranci stają się powoli dominującymi grupami społecznymi a przy tym bardzo agresywnymi. Przecież nie wolno kazać ludziom milczeć i tolerować agresywnych imigrantów, głównie legitymujących się wiarą muzułmańską tylko dlatego, że oni tu przyjechali i są wyznawcami religii nieuropejskiej. Na wyznawców religii nieuropejskiej bowiem w Europie nie szczeka się, odwrotnie na chrześcijan a zwłaszcza katolików tu ogólne przyzwolenie społeczne i państwowe jest i tu nie ma problemu. Uważam, że ten pan Wilders odgrywa bardzo ważna rolę, coś na wzór Sokratesa, gza o którym pisał Platon w „Obronie Sokratesa” bo on pokazuje społeczeństwu (może przy okazji swojego szaleństwa ale zawsze) – popatrzcie dokąd zaszliśmy, w naszym własnym kraju, w naszym społeczeństwie nie możemy mieć pretensji i nie możemy się bronić przez napływem obcej kultury, przez tsunami imigrantów, bo to niepoprawne politycznie i szkodliwe zdaniem władz, zdaniem lewaków z UE. Prawo miało bronić ludność, teraz odbiera jej możliwość obrony przez elementem obcym, który coraz częściej w Europie staje się agresywny i sięga po władzę i urzędy, które pozwolą zdominować rodowitych mieszkańców krajów europejskich.

PC pisze, że efektem kampanii Wildersa był wzrost ksenofobii i niechęci a nawet nienawiści do obcokrajowców w Holandii. Nie zgodzę się z twierdzeniem, że to ten człowiek spowodował wzrost tych rzeczy, to nie on. To Oni. On jedynie znalazł puste pole w dyskusji społecznej, puste bo inni bali się tam interweniować, bali się i ich, i UE, i lokalnych lewaków. To są fakty. Od lat, to tu, to tam da się słyszeć głosy niezadowolenia wśród społeczeństw z powodu fali imigrantów do Unii ze wschodu, głównie do krajów najbardziej zachodnich – docelowo Francji, Anglii, Niemiec. Media wtedy stosują sztuczkę magiczną – co parę miesięcy puszczają krótki materiał o tych niezadowoleniach i ukazują je jako zaściankowość, ciemnogród, nietolerancję, rasizm i inne brzydkie słowa. Przejaw ciemnoty i braku edukacji, wykształcenia. Innymi słowy marginalizują problem, który faktycznie cały czas jest obecny oraz ukazują jako źródło problemu ciemnotę pojedynczych przypadków w Europie. Kłamstwo medialne uskuteczniane od lat.

Jak podaje PC w sondażu aż 57% respondentów w Holandii uznało, że islam jest największym zagrożeniem naszych czasów, a największym błędem w historii było zezwolenie na osiedlanie się muzułmanów w Holandii. To mnie nie dziwi, jest tysiące przykładów na to jak bardzo Oni nie pasują do naszej cywilizacji, jak bardzo na siłę chce się zmienić naszą cywilizację i tradycję, kulturę , prawo, jak bardzo Oni czuja się tu źle przez co tworzą grupy a potem gangi. Najlepszym przykładem są Żydzi, oni jako naród rozproszony tam gdzie się osiedlali, zawsze byli elementem obcym o przedziwnej tradycji, zwyczajach, religii, kulturze, przez to musieli być bardziej prężni, agresywni (nie tylko w znaczeniu aktów przemocy, a właśnie w tym znaczeniu najmniej) i bardzo dynamiczni. Efektem tego są do dziś ich osiągnięcia, wysoka inteligencja, wpływy, przedsiębiorczość, umiejętności społeczno-ekonomiczne. Tak jest że każda grupa, która dobrowolnie lub nie, wchodzi w inny świat, między inne społeczeństwa, liczniejsze, na ich teren i chce zachować swoja tożsamość, siłę i w ogóle istnienie. Prawo fizyki każe działać w druga stronę efektem czego jest niezadowolenie z takiego przebiegu ich asymilacji społeczeństwa do którego taka grupa się dostała. W starożytności byliby niewolnikami, zostaliby przesiedleni, ich kulturę by tępiono a w ostateczności zostaliby spacyfikowani. Najlepszym przykładem z historii jest tu starożytny Rzym, biorąc pod uwagę ilu mieli w granicach właściwego Rzymu niewolników to powstania niewolników były bardzo rzadkie i można je wyliczyć na placach jednej reki. Dziś jest inaczej i nie ma mowy o takich aktach przemocy na elemencie obcym ale problem walki na różnych gruntach między tubylcami i imigrantami pozostaje i nabiera mocy a rozwiązań brak.

 

Wspomniany pan buntownik z Holandii założył portal internetowy na którym można wpisywać uwagi na temat imigrantów zarobkowych (!), co bardzo zbulwersowało UE oraz społeczność międzynarodową. A ja nie widzę w tym nic złego, (jeśli są to skargi z imienia i nazwiska to mam tylko takie zastrzeżenie aby te skargi były poparte mocnymi dowodami, również umieszczonymi na tym portalu) bowiem jest to ważny wskaźnik nastrojów społecznych oraz jakby portal oceniający przydatność, fachowość oraz ogólny poziom pracowników a więc dobre źródło informacji dla pracodawców holenderskich o człowieku którego chcą zatrudnić. Jeżeli publicznie media ani politycy ze względu na poprawność polityczną i PR boją się poruszać takie tematy, to jest to luka przy palącym problemie, a taki portal zapełnia ta lukę i pozwala głośno zabrać głos tym którym taki stan rzeczy się nie podoba bowiem w jakiś sposób szkodzi. Przedstawię dość duży most pomiędzy tym problemem a problemem polskim. Holenderscy i unijni politycy udają, że cały ten problem to margines i w ogóle to kilku szaleńców-rasistów a w Polsce rząd udaje, ze społeczeństwo wcale nie chce referendum odnośnie reformy edukacji, emerytur, nowej regulacji cen paliw, nie chcą TV TRWAM w pakiecie cyfrowym. Nie ma referendum – nie ma problemu, zamiecione pod dywan, a tam kilku wariatów protestuje, ogólnie udajemy, że wszystko jest cacy, nie ma potrzeby dialogu społecznego, Polacy wierzą w rząd i liczą na jego działania. Podobnie tam. Gdzie nie ma dialogu, nie ma możliwości osobiście lub poprzez posłów, reprezentantów, głosić i mówić o problemach tam ludzie zaczynają krzyczeń bo wkurza ich, ze ich problemy i jasno wysyłane sygnały władza ma w de.. My powinniśmy iść za przykładem tego holenderskiego buntownika i utworzyć jakiś portal gdzie szeroko by rozważano problemy społeczno-polityczno-gospodarcze, a może utworzyłoby się taki społeczny gabinet cieni? Głośna krytyka polityków i rządu. To jest pomysł! Ale nie, lepiej być pod wpływem robiącej sieczkę z mózgu telewizji i prasie.

 

Pan buntownik podaje na swoim portalu oraz w wystąpieniach publicznych pomysły na uzdrowienie całej sytuacji – blokada przyjmowania do EU kolejnych państw, powrót do walut narodowych, zaostrzenie przepisów dotyczących osiedlania się oraz zatrudniania, wydalenie z kraju uciążliwych imigrantów, zaopatrzenie obywateli w broń krótką w celu samoobrony.
Nic, absolutnie nic mnie z tych propozycji nie dziwi i nie oburza. Mało tego pierwsze z nich – odnośnie walut, rozszerzania UE, wydalanie z kraju to pomysły ludzi z prawej strony polityki na naprawę Unii. Nie od dziś wiadomo, że Unię ciągnie w dół Euro, państwa członkowskie są dojone przez nierobów którzy przybywają jak gołębie na darmowa wyżerkę z funduszy socjalnych, rozszerzanie Unii na kraje, które nie posiadają odpowiedniego poziomu rozwoju i zamożności, co powoduje, że są jakie piąte koło u wozu i trzeba raczej je dofinansowywać niż czerpać z nich fundusze na budowanie jakichś wspólnych celów (co akurat cieszy bo ostatnio wspólnymi celami Unii jest chyba jedynie szerzenie homoseksualizmu, ideologi aborcyjnej i innych lewactw plus Erazmusy zwane przez studentów Orgazmusami i Ochlapusami czemu sami się Państwo domyślcie). A więc Pan buntownik ma moje wsparcie w tych tezach bo są one rozsądne. Jak widać przeciwnicy i krytycy z rożnych stron i pobudek dochodzą do tych samych wniosków, mimo że wychodzą od rożnych problemów i z rożnych perspektyw oceniają te problemy, koło się zamyka. Niestety gdy tezy wygłaszane przez profesora wygłasza „szaleniec ksenofob” to tezy są uważane za, mówiąc w skrócie, idiotyczne i rasistowskie a i potem już wygłaszane przez innych profesorów mają taką łatkę i toną w morzu głupoty tolerancji i innych bzdetów. Tak oto media dewaluują mocne argumenty. Nikt nie pomyśli (tzn. „oni” wiedza ale udają głupich i nie przedstawią w mediach tak prostej logiki) skoro jeden mówi A i drugi mówi A i trzeci mówi A to do cholery cóż musi być, nie, lepiej na każdy argument drzeć ryj – ksenofob! Rasista! Ciemnota!

 

Polaków na wspomnianym portalu opisuje się jako złodziei, alkoholików, brudasów, awanturników, naciągaczy, oszustów. No cóż, i tak i nie. Wiadomo, że zdarzają się takie przypadki, raczej wydziały karne sądów w Polsce nie mają małego ruchu, a jak jest się najbardziej liczną grupą społeczna w obcym kraju to ciężko aby takie sprawki zostały niezauważone. Jak mawiał Konfucjusz: „ciężko jest ukryć zaćmienie Słońca”. Osobiście mam pewną teorię na ten temat – Polacy w dużej części traktują prace za granica jako tymczasową, mają na celu mało wydać, dużo zarobić i zaoszczędzić ile się da. Może w oczach zamożnych obywateli grupa 15 chłopa chcąca wynająć małe mieszkanie na okres 2 lat to brudasy, no bo jak można w takich warunkach normalnie żyć? Ja nie osądzam, staram się rozumieć jak mogą patrzeć na to Holendrzy. Analfabeci bo może osoby dorosła słabo znają języki obce gdyż uczono ich jak biegać w maskach gazowych na PO a może znajdą się też tacy których uczono jeszcze doktryn socjalistycznych zamiast dać dzieciom dodatkowe lekcje jednego z języków zachodnich? Ich to dziwi, ich to śmieszy jak będąc tyle lat w Unii można nie znać języka, jak można nie umieć czegoś. Sam pamiętam jak się czułem będąc pierwszy raz w Niemczech. Śmieszna to była historia gdy odkrywałem urządzenia których w Polsce próżno szukać.

Holendrów może też oburzać to, że Polacy przybywają do ich kraju (jak i innych krajów ścisłej Unii) aby skorzystać z socjalu. Fakt, my mamy słaby i marny socjal a np. gdy w Anglii kobieta po porodzie ma pełna opiekę lekarską, niemal darmowe leki, dodatki na dziecko i siebie a jeszcze w szpitalu jest otaczana życzliwością i troską, ba, nawet może wybrać jak chce rodzić (są tam 3 lub 4 „metody” rodzenia, całkowicie darmowe). Takie rzeczy dla polki to skok cywilizacyjny bo u nas nadal najczęściej można spotkać warunki rodem z epoki komuny gdzie i sprzęt i ludzie byli od groma profesjonalni, o życzliwości pielęgniarek i położnych to już nawet nie wspomnę. My się nie dziwimy, że kobieta chce tam rodzić oni się dziwią - czemu u nas z naszych pieniędzy publicznych skoro macie to u siebie... no właśnie nie mamy.
Jednak trzeba uderzyć się też w pierś i przyznać, że nie brakuje polaków cwaniaczków co pojada tam, wiek – 19 lat, kozaczek taki pojedzie, całe wakacje popracuje, wróci kupi tu głośne bajeranckie autko, może jeszcze rozkręci biznes np. dopalacze ( znana historia, nie? I nawet podobnie się zaczynała) i pochwali się kumplom „stary, jacy to idiocie ci Holendrzy, idziesz do urzędu wypełniasz dwa druki i ci dają kasę”. Niestety tak też bywa. Złość zatem usprawiedliwiona.

 

W artykule PC podaje przykład pani Beaty Hitchock, która pochodzi z Polski, osiedliła się dawno temu w Holandii. Jak rozmówczyni PC podaje kiedyś w jej miasteczku czuło się życzliwość i serdeczność ale te czasy odeszły bezpowrotnie. Zgadza się, bo gdy przybywa jeden ludź z kraju który dzięki osławionej Solidarności i Papieżowi-Polakowi dopiero co obalił komunizm to się go wita serdecznie i z całego serca chce mu się pomóc zaaklimatyzować, osiedlić, poczuć prawdziwą wolność i zachodnią cywilizację. Gdy natomiast przybywa cały tabun spragnionych kasy, pracy i wygód obcokrajowców, którzy nadużywają gościnności a luz i dobrobyt jaki panuje w kraju goszczącym traktują w sposób nieodpowiedzialny to zaczyna narastać wrogość. To coś jak „poczęstowałem go jednym ciastkiem a ten cham zeżarł mi wszystkie”. Pani Hitchock skarży się, że jej koleżance wybito szyby w aucie ale nie wspomina aby wobec niej podobne zachowania miały miejsce, podobnie inna pani Iza Kaczan, ona też nie odczuła na sobie żadnych przejawów nienawiści. Zapewne to kwestia tego, że obie panie są już jakiś czas w Holandii i zostały uznane za swojaczki a owa koleżanka ze zniszczonym autem musiała pojawić się niedawno gdy już fala nienawiści i wrogości sięgała zenitu, na co wskazuje fakt, że dopiero (lub jeszcze) pobiera lekcje języka Holenderskiego. Pani Hitchock jak przyznaje unika mówienia po polsku oraz stara się współpracować z policją dodatkowo działa w Radzie Ochrony dziecka. Słuszne to działanie. Może szkoda, że jako przykładana matka i mieszkaniec Holandii unika języka polskiego czym by pokazał, że Polacy to też dobrzy, porządni i przykładni ludzie, wnoszący coś dobrego dla kraju goszczącego ale rozumiem, że sytuacja może być czasami napięta. (Swoją droga to nie pasuje do tego co media nam przedstawiają, że problem taki w Unii występuje sporadycznie i jest zwalczany).

 

Karygodnym jednak ze strony i nieprofesjonalnym jest zachowanie Holendrów jeśli idzie o mieszanie służb publicznych w ta walkę międzynarodowa, bowiem państwo nie powinno przyjmować postawy poparcia dla agresji wobec imigrantów a tak czyni posługując się swoista przemocą poprzez złe traktowanie przez służby imigrantów oraz „brutalność”, chociaż autor nie pisze o jaką brutalność chodzi. Natomiast sprawa, że urząd opieki społecznej zabiera dziecko polskiemu imigrantowi jest wręcz wołająca o pomstę do Nieba! Ale nasz minister Sikorski woli zapewne walczyć o polskie kanały w niemieckich hotelach niż zajmować się tak drastycznymi przypadkami, których jak czytamy w artykule PC jest niemało. To jest przestępstwo wobec prawa naturalnego ze strony tych urzędników a zwykłe tchórzostwo ze strony naszego Ministerstwa, polska dyplomacja sięgnęła dna. Czym się zajmuje jeśli nie walką o prawa polaków?

 

PC przyznaje sam, że wrogość i niechęć wobec Polaków jest częściowo usprawiedliwiona; dowodem na to jest relacja jednej z Polek która z zażenowaniem przyznaje iż zdarza jej się widywać pijanych Polaków czego nie można powiedzieć o Holendrach. Szanowna Pani mówi dosłownie „tarzającego się we własnych ekskrementach”, tak więc nie dziwota, że odczuwają coraz większą wrogość i odrazę do naszych rodaków za granicą. Sam do takich odczuwam odrazę a mam ich na osiedlu – bez kultury, czyste chamstwo i pijaństwo, zero kultury osobistej, zachowania i instynkty czysto zwierzęce.

Agresja rośnie po stronie Holendrów i nie można się temu dziwić, jest to zwykła odpowiedz na bezsilność i poczucie zagrożenia wobec elementu obcego który niszczy ich kulturę, styl życia, lokalne obyczaje. Każdy z nas by tak zareagował gdyby np. nasza córka przyprowadziła do domu „narzeczonego” punka, który przy uroczystej kolacji w gronie rodzinnym pierdzi, dłubie w nosie, używa słów niecenzuralnych a po jedzeniu kładzie się na sofe w brudnych glanach, czyli nie dość, że jest chamem i prostakiem to jeszcze zachowuje się jakby miał prawo w naszym domu dewastować zastany porządek, zwyczaje oraz wystrój. Nie dziwmy się więc z coraz liczniejszych aktów przemocy wobec obcokrajowców zachowujących się jak bydło.

 

Pani Kaczan potwierdza niechlubne doniesienia – jako tłumacz przysięgły, wspomina o licznych procesach karnych z udziałem naszych rodaków, w tym z tak poważnymi zarzutami jak handel narkotykami. Jak sama dodaje „po wstąpieniu Polski do UE przyjechały tu różne męty po wyrokach” i ja się z tym zgadzam. Z kraju wyjechali w pierwszym rzędzie nie lekarze, prawnicy, informatycy tylko bydło które w kraju nie mogło znaleźć pracy (w większości), bez języka, wykształcenia, ale z marzeniami o wielkiej kasie i wiadomościami jak to łatwo zrobić w konia zachodnich, naiwnych eurofilów. Sam znam takie przypadki jak to nieuk-sadysta po wpadnięciu w długi karciane uciekł na Wyspy aby się odbić i zapomnieć o kraju w którym „koledzy od pokera” chcą mu łeb uciąć. Nie zabłysnęliśmy, nie wysłaliśmy na zachód młodych, zdolnych naukowców którzy w kraju nie mają środków, funduszy, możliwości na rozwój, to najmniejsza grupa ale zalaliśmy zachodnią Europę tania siłą roboczą o niskiej kulturze osobistej. A tą tanią siłę roboczą widać przede wszystkim, naszych naukowców już mniej. Nie ma takiej siły, która by to odwróciła, bo jest to siła jak rwący nurt rzeki, słabe wykształcenie, głupi rząd, brak perspektyw, jadziem na zachód w poszukiwaniu złotych gór.

Problem z polskimi imigrantami pokazuje też wielką skalę kłamstw Tuska, który zapewnia, że u nas jest już tak dobrze, że ludzie taborami wracają a nawet zachód u nas się osiedla, taki dobrobyt! To skoro tak, to od czego wzrasta to niezadowolenie na zachodzie, skąd te niepokoje i agresja? Widać, świat choruje na nieuleczalny pracoholizm i każdy europejczyk ucieka do Polski, bo kocha tyrać do śmierci, a tylko brzydcy Polacy-nieroby uciekają na zachód za luksusami.

 

Niejaki mec. Radosław Niemyjski absolutnie nie zgadza się z opiniami pań oraz nikogo kto by twierdził, że w Holandii jest jakaś nietolerancja i wrogość do imigrantów zarobkowych, jakiejś nacji lub, że w ostatnich latach zdarzały się jakiekolwiek akty agresji wobec nie-Holendrów. Mówi to na podstawie własnych przeżyć i doświadczenia, jasne, bogaty adwokacina, co mu się ulewa, ma mnóstwo znajomych, klientów i jest poważany w społeczeństwie na pewno dużo może powiedzieć jak polskiego robotnika Holendrzy traktują i ma ogromne doświadczenie w byciu traktowanym jako tania siła robocza. Pan mecenas na pewno też jeżdżąc swoim mercedesem nie raz utożsamiał się i był w sytuacji jak pijący dla rozrywki lub z żalu Polak na przystanku autobusowym i główkujący jak zarobić dodatkową kasę bo dostał list z Polski, że w naszej krainie mlekiem i miodem płynącej, Tuskolandi, zdrożały żywność i książki do szkoły a ma dwie córki w gimnazjum. Tak, pan mecenas to wiarygodne źródło gdy idzie o rozmowy o problemach Polaków na emigracji.

Mecenasina także uważa, mądra głowa, że cała sprawa jest rozdmuchana przez media. Jasne, tak jak rozdmuchane cegły z budowy same wybiły okna z samochodzie koleżanki jednej z rozmówczyń PC.

Jeszcze jednak uwaga, pan mecenas uważa, że przestępczość nie jest cecha żadnego narodu. Nie zgadzam się z tym. Jest cecha kilu narodów. Może nie cechą genetyczną ale cechą która pewne narody nabyły poprzez wieloletnia, pokoleniową praktykę, schematy, wychowanie itp. itd. Np. Rosjanie – piją, Cyganie – kradną, Polacy – dają się zawsze oszukać politykom, Amerykanie – grubasy co walczą o ropę. To są takie cechy narodowe, często są to cechy przestępcze.

 

Moje spojrzenie na cała sprawę jest zbliżone z tym co mówi ambasador Janusz Stańczyk. Podkreśla on, że Holendrzy to naród ułożony, spokojny, mający swoje tradycje a imigranci którzy zalali ten kraj często odbiegają od ich stylu, szczególnie poprzez hałaśliwość, brak kultury, poszanowania obyczajów kraju goszczącego. Ambasador zawraca jednocześnie uwagę na to, że Holendrzy poprzez swoje nieprzygotowanie na falę emigracyjną często popełniają błędy i występki względem pracowników oraz mieszkańców osiedlających się w ich kraju. Jego ekscelencja tłumaczy to m.in. strachem, z czym się mogę zgodzić bo jeżeli w krótkim czasie po otwarciu granic do małego kraju napływa 300 tysięcy imigrantów a połowa tego to Polacy to kto by się nie przestraszył. Instynkt.

 

PC uważa, że Geert Wilders wykorzystał dogodny moment i grunt aby o sobie przypomnieć, zyskać w sondażach a także świadomie przyczynić się do wzrostu nastrojów ksenofobicznych w Holandii. Nie do końca się zgadzam. Uważam, że holenderski Wilders to odpowiednik polskiego Palikota, który też w odpowiednim czasie założył partię mającą za główny cel walkę z Kościołem. Wykorzystał to, że PO dla utrzymania władzy przestała rzucać hasła walki z przywilejami Kościoła, walki z klerem nieponoszącym żadnych ciężarów publicznych. Palikot wskoczył na tego rumaka co spodobało się społeczeństwo, zawiedzionemu postawą Platformy pragnącej dogadać się z każdym aby tylko zyskać w sondażach i utrzymać się przy władzy. Nie zgadzam się natomiast całkowicie z tezą, że ksenofobia w Holandii to głównie przyczyna Wildersa; to tak jakby twierdzić, że Palikot obudził w Polakach nienawiść i złość wobec Kościoła, głównie kleru. Kościół w Polsce sam tworzył swoich wrogów, sam przyczyniał się do wzrostu niechęci wobec hierarchów a pojedyncze postawy, zachowania i ekscesy szeregowych duchownych tylko przyklepały ogólną tendencję. Palikot tylko (i aż) to wykorzystał, on pozwolił, dał możliwość Polakom wypowiedzenia publicznie ale anonimowo swojego gniewu, swojego zniechęcenia i utraconej cierpliwości. Wyniki wyborów to pokazały. Oczywiście teraz, partia Palikota to zbieractwo dziwactw, dewiacji i szaleństw od homoseksualistów z różnymi zboczeniami poprzez ekshibicjonistów po fanatycznych antyklerykałów. Ale nadal odgrywa pewną ważną rolę, rolę wskaźnika jaki procent Polaków sprzeciwia się obecnemu Kościołowi (nie jako świętej instytucji ale jako instytucji klerykalnej, biurokratycznej) oraz tradycyjnym wartościom. Wybory kolejne pokażą jak jest (jeśli Palikot będzie faktycznie realizował hasło walki z Kościołem). W obu przypadkach, i Palikot i Wilders dopóki realizują swoje sztandarowe hasła dopóty będą wskaźnikiem niezadowolenia społeczeństwa i jedynie możliwością dzięki której głośno można mówić to co prywatnie nie wypada bądź nie można, a nie przyczyną tego niezadowolenia. To nie oni obudzili ta złość, oni są jej wyrazicielami.

 

Holenderskie Ministerstwo Spraw Socjalnych wydało komunikat o uruchomieniu portalu i darmowych linii telefonicznych na których imigranci mogą się pożalić na złe traktowanie. Wspaniała inicjatywa, pożal się, pogadaj sobie, po drugiej stronie palący fajki urzędas będzie ci przytakiwał, może nawet zapisze jakieś informacje; chyba że zrobisz wpis na portalu internetowym, wtedy tego kompletnie nikt nie przeczyta. Super inicjatywa, udajemy, że coś robimy. Nie wróże sukcesów tej solucji. Portal buntownika natomiast działa i ma się dobrze, ostatnio nawet zablokował dostęp polakom, ciekawe czy teraz polskie władze będą mogły chociaż monitorować sytuację, czy także są bezradne wobec tej blokady. Walecznością i zaciekłością imponuje mi ten człowiek, wie jak prowadzić wojnę totalną w ramach środków i możliwości jakie posiada. Pan buntownik na portalu anty-imigracyjnym posiada dziesiątki tysięcy wpisów (co nie znaczy, że wszystkie są antypolskie lub antyimigracyjne) i zdaniem autora, PC, jest bezkarny i coraz bardziej szkodzi. Albo coraz bardziej pokazuje prawdę – że otwarte granice to nie takie błogosławieństwo, nie jest to dobre dla wszystkich a może nawet często niechciane i wymuszone? A może prawdę o ludziach – że póki jest kasa i dobra praca to jest fajnie i witamy a jak się robi ciasno i konkurencyjnie to paszoł won! A może prawdę o Polakach i innych imigrantach zarobkowych? Nie podejmowałbym pochopnych działań aby karać i zamykać ust człowiekowi który pozwala tysiącom niezadowolonych ludzi zabierać głos. To tak samo jak nie dać koncesji TV Trwam lub niszczyć radio Maryja – bo są niewygodni, bo mówią prawdę, bo są nieeuropejscy. Niech wolność i równościowy będzie zawsze a nie tylko tam gdzie to pro unijne i poprawne politycznie. Następnie co – pranie mózgu dla tych którzy nie zgadzają się z postępowymi ideami? A może kara śmierci lub zsyłki dla tych którzy nie zgadzają się na nowa wizję świata gdzie pederaści wychowują dzieci? Nie, zgłaszam sprzeciw. Wolność słowa dla wszystkich, nawet tych niewygodnych i nie pasujących do wężyka pro europejskich pacanów.

W mojej opinii takich portali powinno być więcej; zewsząd dochodzą nas wieści jaka to unii cudowna, jak można się rozwijać, jakie wolności, jak bajkowo. No do cholery, czy to to nie ma wad? Gdzie w mediach słyszy się krytykę? W nielicznych. Za mało, Unia boi się prawdy o samej sobie. To, że np. we Francji parę lat temu Francuzi byli snobami, nie lubili Cyganów i generalnie każdego kto nie mówił po francusku było normalne a dziś nie, dziś to nie europejskie i nie wolno o tym głośno mówić, trzeba udawać. Kiedyś swego rodzaju nienawiść czy niechęć jednych do drugich była naturalna i nie prowadziła do większych napić, dziś wszyscy jesteśmy na siłę zamknięci w unijnej klatce i każdy pod przymusem musi z każdym „misia” robić co coraz bardziej irytuje i prowadzi do prawdziwych napięć i konfliktów.

Obrazując to jeszcze bardziej – z filmie „W ciemności” główny bohater i jego żona nie szczególnie pałają miłością do Żydów, i mają swoje do nich ale, jednak gdy przychodzi potrzeba, gdy przychodzi moment próby stają na wysokości zadania, ryzykując wszystko, dla marnych lub żadnych korzyści. Tak było gdy każdy naród nie lubił jakiegoś innego za coś tam, a jednego czy dwóch wyjątkowo, taka naturalna nienawiść. Ale w momencie próby jednostki jednostkom zawsze pomagały. Dziś gdyby w Holandii przy tym poziomie wrogości np. samochód potrącił Polaka to Holender by pomyślał – dobrze Ci tak. Efekt unijnej klatki.

 

Nie przekonuje mnie twierdzenie, że Holendrzy postrzegają coraz częściej buntownika za tego kto psuje ich reputację za granica lub przyczynia się do strat w gospodarce. Skoro problem według mecenasika jest marginalny to gdzie mu do psucia gospodarki. Póki Holandia jest rajem dla osób pragnących zarobić i osiedlić się w kraju o wyższej kulturze, gdzie nie ma blokowisk pełnych rozwydrzonej młodzieży o niskiej inteligencji, braku ambicji i puszczającej nieustannie całemu osiedlu hip-hopowe kawałki przepełnione wulgarnością póty nie musi się martwić o swoje interesy. Fala imigrantów im nie maleje, zmartwieniem jest jednak to, że przenoszą się tam ludzi o kulturze małp. Cieszy mnie, że w krainie tulipanów znalazł się jeden odważny człowiek który potrafi zadbać o interesy swojego kraju a nie lizać tyłki unijnym urzędasom, że potrafią powiedzieć nie i bronić swojego narodu i ojczyzny przed napływająca hołota. My tez moglibyśmy się tego od nich nauczyć, przede wszystkim dbać o swoje. Jak sam nie posprzątasz swojego domu to sąsiad tego za ciebie nie zrobi. A my co? Słuchamy tych bzdur którymi nas karmi rząd Tuska i TVN, że trzeba być solidarnym, trzeba się otwierać, trzeba pomagać Grecji, trzeba płacić do wspólnej kasy. O Naiwni, On już zapracował sprzedawaniem Polski na ciepłą unijną posadkę która go ustawi do końca życia bez konieczności tyrania do śmierci. A my? Kiełbie we łbie, marzyciele o ideałach unijnych i poczuci spełnionego obowiązku we wspólnej walce z kryzysem, z emerytują 600zł i ledwo żyjący po pracy. Świetnie, wręczmy sobie wszyscy medale za poświęcenie.

 

Czas posprzątać swoje podwórko, a nie robić za lokajów na cudzych dworach.

 

Sanjuro

Twitter - @WSamoPoludnie Blogger - http://wsamopoludnie12.blogspot.com/ Large Visitor Map

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka