Mój Boże jak ja to dokładnie pamiętam. Może lżej byłoby mi, gdyby przeszłość zatarła się w mojej pamięci, ale niestety, ja to wszystko widzę jak na dłoni. Zło było wielkie, powszechne i niewiarygodne dla kogoś, kto sam tego...
Teraz ja miałam najlepiej. Mieszkałam u pań Marii i Heleny i nawet obecnie wspominam te czasy z rozrzewnieniem i łezką w oku. Pani Maria Pawłowna umiała stworzyć atmosferę prawdziwego rodzinnego ciepła, czego u mnie w domu...
Z początkiem jesieni przestałam odwiedzać swoich nowych przyjaciół, ponieważ bardzo podupadłam na zdrowiu. Stałam się ociężała, leniwa i obojętna na wszystko. Nawet szczury i pluskwy już tak bardzo mnie nie denerwowały. Bardzo...
Ojciec chciał pójść na milicję, bo innego wyjścia nie dostrzegał. Jedynie śmierć mogła być wyzwoleniem i ratunkiem. Trzeba było umrzeć żeby żyć! Ciemna komórka z nikłą świeczuszką wygląda jak mogiła - tata leży ...
I znowu zaczynamy od zera. Dla ojca znalazła się praca w spółdzielni szewskiej, a mama zaczęła pracę w szpitalu jako salowa. Mieszkanie wynajęliśmy na wsi. Był to wąski pokoik z drewnianą pryczą i okrągłym piecykiem do ogrzewa...
Chwilowo uratowani znowu zaczynamy od nowa. Który to już raz od 1932 roku? - teraz jest przecież 1937. Dzięki staraniom obojga rodziców zaczęliśmy żyć nawet na niezłym, jak na tamte warunki „poziomie”. Mieliśmy m...
Dalsza podróż nie była już taka szczęśliwa. Ślady zacierał padający śnieg, a gwiazdy i księżyc zasłoniły chmury. Zaczęłyśmy błądzić. Powracałyśmy w to samo miejsce po kilka razy. W końcu dotarłyśmy do jakiegoś lasu....
Gdzieś w środku zimy nadeszła wiadomość od ojca, wzywał nas do siebie. Trzeba natychmiast jechać do Połtawy, pod podany adres. To dzięki Duni, która przynosiła nam te radosne wiadomości. A radość nasza była ogromna. Pomału za...