Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
5796
BLOG

Alarm dla PiS. Czas wziąć się do pracy, bo skończycie jak Platforma Obywatelska

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 186

Nie ma co ukrywać - to nie jest najlepszy czas dla partii rządzącej. Ba, ostatnie 3 miesiące to na wielu płaszczyznach zwyczajna katastrofa. Notowania PiS ratują tak naprawdę znakomite wyniki gospodarcze i "wdzięczna" pamięć o poprzedniej władzy. Jarosław Kaczyński musi jednak wiedzieć, że oba czynniki są tak naprawdę niestałe i mogą nagle się zmienić. A wtedy?

Ostatnie sondaże są pewną wskazówką dla partii rządzącej. Niby przewaga nad opozycją jest ogromna, niby zawsze trzeba być ostrożnym i nie kierować się słupkami. Jednak sondaże IBRiS i CBOS zgodnie pokazują, że jakiś spadek jest, choć niewielki - od 1 do prawie 3 punktów procentowych. Po blisko trzech latach rządzenia to naturalne, choć polscy wyborcy mają to do siebie, że tak szybko się nie nudzą hegemonem i dają mu jeszcze jedną szansę w wyborach - tak było z postkomunistami, czy w przypadku koalicji PO-PSL. Malutki spadek poparcia jest ostrzeżeniem, które władza musi brać pod uwagę. Tymczasem sama dolewa oliwy do ognia.

Bo to nie jest tak, że nowelizacja ustawy o IPN jest świetna, tak bardzo potrzebna i cały świat będzie przepraszał za "polskie obozy", nieuwzględnione w przepisach, a cała krytyka obozu rządzącego to antypolskie spiski i robota Targowicy. W taki sposób można tłumaczyć dosłownie wszystko - każdą wpadkę, przekręt czy niechlujstwo, bo przecież to "nasi", a tamci to "obcy". Tak, "tamci" dali popis przez 8 lat rządzenia i z wielu powodów wyborcy postanowili odsunąć ich władzy. Tyle, że PiS robi wiele, by pójść w ślady poprzedników.

Jak wytłumaczyć - w obliczu ostrzału artyleryjskiego po awanturze o ustawie IPN, po kłótniach z Brukselą o praworządność - to, że ktoś genialny w PiS wpada na pomysł premii, a kiedy to nie wypala - podwyżek dla wiceministrów? Kto jest na tyle "profesjonalny", by na odcinek walki o dobre imię kraju pompować miliony z budżetu na fundację, której największym sukcesem jest powielenie polskiego artykułu na polskim portalu autorstwa swojego szefa? Kto wpadł na genialny pomysł, żeby ponownie zatrudniać Piotra Matczuka i Annę Plakwicz - sprawnych PR'owców, współautorów sukcesu wyborczego PiS, ale obecnie sprawdzanych przez CBA? To tym bardziej ciekawe, że twórcy spółki Solvere są powiązani z ekipą Beaty Szydło. Tymczasem premier Mateusz Morawiecki blokuje bardzo wielu ludzi byłej premier. Również tych, którzy nie są związani wprost z zadaniami stricte politycznymi. Jego prawo do meblowania własnego gabinetu, ale powrót PR'owców pod lupą CBA musi budzić kontrowersje. Zarówno reakcja mediów, jak i części elektoratu była do przewidzenia.

Jakby tego było mało, szef BBN sugeruje, iż państwo powinno rozważyć bojkot mundialu w Rosji, co w oczywisty sposób nie ugodzi Władimira Putina, a polskich piłkarzy i kibiców. Oczywistą oczywistością jest to, że Moskwa nie powinna organizować sportowych imprez po aneksji Krymu. Tyle, że lepiej postawić na ostrzu noża budowę gazociągu Nord Stream 2 i w taki sposób weryfikować europejską solidarność, niż wprowadzać zamieszanie w szeregach naszych piłkarzy i wściekać kibiców.

Mało? No to Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego, postanawia zabawić się w Andrzeja Rzeplińskiego. Odbiera nagrodę od tygodnika "Sieci", kiedy na gali są najważniejsi politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Podczas gdy jakieś podrzędne wyróżnienie otrzymywał Rzepliński, innym razem pojawił się na jakiejś konferencji z logiem PO, jeszcze przed rozpoczęciem pracy prezesa TK, prawica podnosiła larum. Teraz? Człowiek wolności, nie znamy co prawda jej dokonań, ale samo to, że objęła funkcję po Rzeplińskim i heroicznie bada zgodność ustaw z konstytucją, to jaskrawe dowody na to, że jest lepiej. Rozdała ponad 1.5 miliona złotych nagród w Trybunale? To nasza prezes, należało się. Ale gdyby zrobił to nieszczęśnik Rzepliński (jak mnie ten facet irytował...), to byłoby złodziejstwo i powód do postawienia przed Trybunałem Stanu.

Od kilku miesięcy po prostu nie widzę powodów, by za coś szczególnego pochwalić rząd. Może za wyjątkiem ustawy degradacyjnej, bo wolna Polska wreszcie doczekała się symbolicznego rozliczenia się z komunistycznymi kacykami - Jaruzelskim i Kiszczakiem. Ewentualnie plusik wypada dać Zbigniewowi Ziobrze, który nie zbył rodzin Tomasza Komendy i 15-letniej dziewczyny, brutalnie zamordowanej w 1997 roku. Po 18 latach niewinny człowiek wyszedł na wolność.

Wypadki byłych BOR-owców, dziś SOP-owców, jak miały miejsce, tak się wręcz nasilają. O obniżce ZUS-u i podatków dla przedsiębiorców, zapowiadanych od dawna przez rządzących, nie ma mowy. Wrak Tupolewa jak gnił, tak nadal gnije w obskurnym hangarze w Smoleńsku. Nad kondycją mediów publicznych, szczególnie TVP, warto jedynie spuścić zasłonę milczenia. Niemal za wszystkie wpadki obwiniana jest poprzednia władza, która od 3 lat może co najwyżej organizować protesty na sejmowych schodach.

Może to populistyczne, ale PiS-ie, weź się do roboty, bo trzy kadencje będą tylko utopijną wizją Jarosława Kaczyńskiego. Najwyższa pora zakończyć największy kryzys obozu rządzącego od 2015 roku. Chyba, że politycy PiS upodobali sobie jazdę na krawędzi i chcą doprowadzić do stanu przedzawałowego swoich wyborców w przyszłym roku.

PS. Wszelkie bluzgi, teksty ad personam, przekleństwa, wyzwiska itd. będę w miarę możliwości kasował. Proszę o dyskusję na argumenty - zarówno zwolenników, jak i przeciwników rządu.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka