Stary Wiarus Stary Wiarus
971
BLOG

De mortuis aut nihil aut bene? – Non possumus...

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 7

Ogólna różnica pomiędzy moim nieżyjącym już dziadkiem, przedwojennym oficerem zawodowym, powstańcem warszawskim i majorem AK, a również nieżyjącym już Zbigniewem Ściborem- Rylskim, też przedwojennym oficerem, też powstańcem warszawskim, i też majorem AK (awansowanym z kpt. w dniu zakończenia Powstania) jest taka, że mój dziadek trafił za swoją działalność do więzienia na Rakowieckiej, z którego wyszedł dopiero w 1956 roku.


Natomiast zanim jeszcze mój dziadek wyszedł w 1947 roku z konspiracji, Ścibor-Rylski już został, w tym samym roku, współpracownikiem UB.

Ścibor-Rylski awansował w PRL z majora na pułkownika rezerwy, zapewne nie za nieprzychylność wobec komunistów. Datę tego awansu tak starannie ukryto, że nie sposób jej znaleźć w sieci, Wikipedia delikatnie pisze tylko "po wojnie". Wszędzie natomiast trąbi się o jego następnym awansie, na generała brygady w st.spocz, z rąk Aleksandra Kwaśniewskiego w 2005 roku.


Jako świadków bycia rzekomą 'wtyką' środowisk AK w UB/SB i PRL-owskim wywiadzie aż do 1981 roku(!) Ścibor-Rylski podał IPN-owi Władysława Stasiaka, szefa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, oraz kanclerza Kapituły Orderu Virtuti Militari gen. Stanisława Komornickiego, dobrze wiedząc w momencie składania zeznań, że obaj zginęli w prezydenckim Tupolewie w Smoleńsku.


Według Ścibora-Rylskiego to Stanisław Nałęcz-Komornicki miał mu zasugerować, żeby nie wpisywał do oświadczenia lustracyjnego kontaktów z UB i SB, mówiąc: „Po co masz się tym chwalić”. Niestety, sam Nałęcz-Komornicki nie może tego potwierdzić.


Podczas śledztwa IPN poprzedzającego jego niezakończony proces lustracyjny z 2016 roku, Ścibor-Rylski twierdził, że tak jak nie podpisywał zobowiązania do współpracy z UB i nie brał pieniędzy, tak nie sporządzał żadnych donosów. Okazano mu 35 napisanych jego ręką informacji. Zaskoczony potwierdził, że są autentyczne. Po chwili dodał: – Nie mogę zrozumieć, skąd to się wzięło.


Jako współpracownik wywiadu PRL Ścibor-Rylski rozpracowywał m.in. własną żonę oraz jej rodzinę zamieszkałą w USA. Dwukrotnie, w 2010 i 2015 r. był członkiem komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich.


https://www.tygodnikprzeglad.pl/zemsta-na-generale/

emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka