Polskie elity są w szoku. I tura wyborów prezydenckich nie przyniosła oczekiwanego sukcesu Rafała Trzaskowskiego, a więc zaczęto szukać winnych tego stanu rzeczy. Magdalena Środa grzmi o antysemityzmie, a Stanisław Brejdygant grzmi o “samozagładzie”. - Po której stronie stodoły w Jedwabnem staniesz? - pyta prof. Michał Bilewicz z Uniwerystetu Warszawskiego.
Pierwsza tura tegorocznych wyborów prezydenckich pozostawiła sporą część wyborców Rafała Trzaskowskiego w głębokiej zadumie. Chociaż walka wciąż trwa, a na cześć kandydata z ramienia KO zorganizowano w Warszawie marsz poparcia, nie da się ukryć, że nastroje w jego obozie są niemal defetystyczne.
Elity III RP w trwodze przed prawicą
Szczególne obawy o wynik II tury głosowania mają polskie elity – profesorowie, aktorzy i dziennikarze obawiają się, że za tydzień usłyszą o zwycięstwie znienawidzonego przez nich Karola Nawrockiego. Zaczęto więc szukać winnych tego stanu rzeczy – a winnych jest cała masa. Antysemityzm, gnuśna młodzież, wyborcy lewicy i zaścianek to tylko niektóre z epitetów, które przeczytać możemy w publikacjach rozmaitych polskich osobistości. Jak stwierdziła profesor Magdalena Środa, Polacy po prostu nie chcą żyć w kraju demokratycznym, zamiast tego wybierając “gangstera” tylko dlatego, że ten chodzi do kościoła.
“Kompletny dramat, wyniki wyborów pokazują, że żyjemy w kraju antysemickim (wyniki Brauna) i że jedna trzecia Polaków woli ochroniarza i cwaniaka na prezydenta (bo nasz, to znaczy czyj??) niż przyzwoitego i kompetentnego człowieka. My tak naprawdę nie lubimy demokracji, nie cenimy wolności, brzydzimy się równością i tolerancją. Potrzeba nam ciężkiego buta na karku i złudzenia, że jak gangster chodzi do kościoła to jest dobrym człowiekiem” – stwierdziła Środa w niedawnym wpisie na Facebooku.
Bilewicz: kto za Nawrockim, ten za pogromem Żydów
Podobnego zdania jest Michał Bilewicz, doktor habilitowany psychologii (zawodowo kierownik Centrum Badań nad Uprzedzeniami). W swoich mediach społecznościowych skrytykował lewicowych wyborców, którzy przychylają się do solidarystycznej polityki Prawa i Sprawiedliwości bardziej, niż do kapitalistycznych poglądów Rafała Trzaskowskiego. Zdaniem psychologa, stanie po stronie Nawrockiego jest równoznaczne z braniem udziału w pogromie w Jedwabnem.
“Nie dajcie się zwieść. Wybór jest prosty: sprowadza się do tego, po której stronie stodoły w Jedwabnem staniesz. Czy z jej podpalaczami, dobijającymi ofiary siekierami i widłami? Czy może po stronie Antoniny Wyrzykowskiej, która ratowała Żydów, za co musiała uciec z miasta?” – napisał w mediach społecznościowych Bilewicz.
Młodzież nie dorosła do demokracji
Aktor i dramaturg Stanisław Brejdygant stwierdził natomiast, że Polacy są na etapie samozagłady i autodestrukcji. Artysta przyznał, że widzi taką sytuację kolejny raz w swoim 88-letnim życiu. Skrytykował przy tym głosującą na Konfederację młodzież, twierdząc, że dojście tej partii do władzy przekreśliło by ich szanse na życie w dostatku.
“Oto dane mi jest, pod koniec życia, być świadkiem, po raz kolejny w naszej historii zaistniałego aktu, świadczącego o skłonności (gotowości) do autodestrukcji, do chęci samozagłady. Nie mogę, w żaden sposób nie mogę pojąć, dlaczego połowa narodu, mego narodu, moi współrodacy, jakby oślepła” – ponuro podsumował Brejdygant.
Fot. Michał Bilewicz/Magdalena Środa/screen Radio Zet/Stanisław Brejdygant/Wikipedia
Salonik24
Inne tematy w dziale Polityka