Senator. A jakże! Jan Filip Libicki dał w końcu notę z sensem i znowu bez sensu. Jedną jedyną pozorującą sens. "Życzenia… Także dla Prezesa PiS". Nareszcie przemówił jak człowiek zdawałoby się. Nie mogę napisac, że przemówił ludzkim głosem. Po prostu jak człowiek. W wymiarze osobistym życzył Kaczyńskiemu tego, czego już po Świętach mu zyczył nie będzie. Nie będzie mu bowiem zyczył "żadnych sukcesów zawodowych i osobistych, a także – po prostu powodzenia". Już za dwa dni będzie życzył mu "połamania nóg' jak to mówi ludowe powiedzenie. Libicki nie życzy Kaczyńskiemu "sukcesów zawodowych" a życzy osobistych. To czego mu w końcu życzy? Każdy sukces zawodowy jest sukcesem osobistym. Libicki jak zwykle znowu bez sensu. Nawet na Święta. A ja Libickiemu zycze, by w swojej polityce poczuł w końcu grunt pod nogami. I w zyciu niech poczuje grunt pod nogami. Bo buja w obłokach.
Relacjonujemy najważniejsze wydarzenia pominięte przez media elektroniczne i prasę. Kontakt: WydarzeniaDnia@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka