SANDAUER: Głosowałem w Tel Avivie

Adam Sandauer, przewodniczący Stowarzyszenia Primum Non Nocere własnie w dzień wyborów prezydenckich przylecial do Izraela. Nie było go na wieczorze wyborczym Andrzeja Dudy. Jego właśnie popieral. W Tel Avivie oddał swój głos w Ambasadzie Polski. To dobrze, że Duda miał wsparcie Sandauera - głównej osoby z pola walki o prawa pacjentów. Przed wyjazdem Sandauera do Izraela rozmawialiśmy z nim. O tym co dzialo się wokół niego czy w związku z jego ojcem. Rozmawialiśmy o antysemityzmie i jak Artur Sandauer został użyty do propagowania nienawisci na tle narodowym. Uznaliśmy, że czas wyborów nie jest dobry, by przypominac o organach Państwa, które przyzwalają na antysemickie ataki. Po atakach na teścia prezydenta elekta nie chcieliśmy dawac okazji do ponownych ataków na Dudę poparciem go przez Adama Sandauera - Polaka o żydowskich korzeniach, człowieka, który bez wątpienia wybrał polskośc. To dobrze, że najważniejszy w Polsce człowiek walczący o prawa pacjentów udzielił wsparcia Adnrzejowi Dudzie. Oby na tym skorzystali pokrzywdzeni przez los - cierpiący i chorzy ludzie, których wielu w służbie zdrowia traktuje jak piąte koło u wozu.