Wulkany budzą się na nowo, trzęsienia ziemi niszczą całe miasta. Szaleją tornada i tsunami, zmienia się klimat. Zaraz za progiem toczą się krwawe wojny, których nikt nie chce nazwać wojnami. Chrześcijanie są mordowani za wiarę na skalę niespotykaną wcześniej. Zaczynają się wędrówki ludów, nienormalność staje się normą. Wielcy gracze finansowi z premedytacją rujnują całe narody. Kolonizacja ideologiczna trwa: gender, aborcja, eutanazja, agresywne wyrzucanie wiary z przestrzeni publicznej.
Czy to są znaki? Czy Franciszek uważa się za ostatniego papieża? Czy sugeruje, że Antychryst już chodzi po naszych ulicach i niebawem wybierzemy go na swego władcę? Czy to za tego pokolenia Kościół zostanie zniszczony, a Bóg będzie mógł uratować świat już tylko przez powtórne przyjście prawdziwego Zbawiciela?