Gdy wybory w 2005 roku wygrał Pis, mówiono: kto wygrywa na wsi ten wygrywa wybory w ogóle. Gdy później wygrała PO , okazało sie, ze wygrywa je ten, kto wygrywa w miastach . Choć Pis cały czas szuka swojego elektoratu / ostatnio objazdami prezesa / głównie w małych miasteczkach i na prowincji- to jednak ruszył ostatnio podbijać serca , jak mówia niepokorni felietonisci i blogerzy także : "lemingów" .
Pis mianowicie zaproponowal im dopłaty do ich kredytów mieszkaniowych we frankach, bo to głównie młodsi mieszkańcy wielkich miast w ilości 700 000 , czyli tradycyjni wyborcy PO, mają z tym kłopot . To znaczy ma to zrobic obecny rząd, nie - nie ten techniczny premiera Glińskiego, czy opozycyjnego premiera Kaczyńskiego, tylko dopłacać ma budżet tego , no.... Tuska. Ale tak wlano w serca lemingów nadzieję - jak tylko prezes dojdzie do władzy , jakoś im na pewno pomoże. Czy zagłosuja więc za dwa lata na Pis ?
Dopłaty do lemingów ze wspólnego budżetu byłyby czymś nieslychanych, czymś wyjątkowym . Bo pierwszy raz wyborcy Pisu popracowaliby chociaz troszke na wyborców PO. Do tej pory leming zawsze pracował nie tylko na siebie , ale też na utrzymanie ze wspólnego garnuszka "pisiora" , bo pisiory w dużej mierze żyją na koszt lemingów. Tak , to lemingi pracują na tych wszystkich blogerów stale im wygrażającym od rana do nocy , na prawdziwych patriotów z Klubów Gapola, czy od Ojca Rydzyka, nawet na pisowskich partyzantów wolnego slowa, którzy ponadto nigdy nie zadali sobie trudu dokladniejszego zdefiniowania pojęcia "leminga" . A przeciez składy społeczne elektoratów wszystkich partii są od dawna bardzo dobrze rozpoznane i wszystkie partie z tym bardzo mocno sie liczą stale szukajac swoich nowych wyborców. Wiadomo gdzie kto mieszka, ile zarabia, jakie ma wykształcenie i gdzie pracuje. Na przyklad szerszy opis jest tu , prosze zobaczyc strone 3 i 4.
Kto to jest leming ?
Im więcej zarabiasz, im bardziej jesteś wykształcony , im częściej mieszkasz w dużym miescie - tym stajesz sie wiekszym lemingiem .Czytamy : na partie Donalda Tuska głosowałoby aż 40 % badanych deklarujacych dochody pozyzej 1500 zlotych miesiecznie na czlonka rodziny , a tylko 15% deklarujacych najnizsze dochodzy , czyli 500 zlotych miesiecznie.W grupach spoleczno zawodowych zwolennikami PO najczęściej sa osoby prowadzące dziłalnosc gospodarczą 42 %, specjalisci i kadra kierownicza 37 % oraz pracownicy biurowi 35 %.
Kto to jest pisior?
Im mniej zarabiasz,im mniej jestes wykształcony , im częściej mieszkasz na prowincji, tym szanse na bycie pisiorem masz wieksżą. W partii Jaroslawa Kaczyńskiego 27 % wyborcow swoje warunki określa jako złe, 23 % określa je jako przecietne, a tylko 12 % deklaruje dochody powyżej 1500 zlotych misiecznie na czlonka rodziny. Pis najwiekszym poparciem cieszy sie u osob z wykształceniem podstawowym 26 % i zawodowym 27 % i tylko 13 % deklaruje wykształcenie wyższe. U wyborcow PO odwrotnie, tam 26 % ma wyksztalcenie wyższe. Ponadto poparcie dla Pisu deklarują osoby w wieku średnim powyzej 45 roku niz młodsi- w przypadku wyborców Po odwrotnie. Im jestes młodszy, tym cześciej głosujesz na Tuska.
Podsumowająć - leming to ten bogatszy, bardziej wykształcony, młodszy. Pisior to ten biednięjszy, starszy, nie wykształcony. Albo jeszcze bardziej skrótowo: leming jest młody i bogaty, a pisior jest stary i biedny . A przeciez im kto więcej zarabia , tym wiecej płaci do wspólnego garnuszka podatków . Z którego przeciez równo korzystają wszyscy, a biorąc pod uwage średnią wieku wyborcow Kaczyńskiego, może oni nawet bardziej. Dlatego to lemingi pracują na pisiorów i pracować jeszcze będą długo. No, chyba ze ci propisowscy emeryci i zwolennicy Ojca Rydzyka biorący pożyczki w Skokach- dzięki Pisowi dorzucą sie kiedyś do lemingowych kredytów we frankach. To byłoby chyba sprawiedliwe.
Inne tematy w dziale Polityka