Cięzko mysleć inaczej niz to, że Niepokorni to ludzie juz całkowicie i do końca przegrani.
Sami weszli w bagno, z którego juz nigdy sie nie wyciągna, poniewaz postawili swiadomie na jednego konia -na prezesa i na jego smoleński zaprzeg. Uwierzyli , ze na tym micie można zarobić , podciągnąć swoją dziennikarską i polityczna pozycje, a i może skorzystac z profitów władzy, jeśli sie prezesowi uda . To pierwsze sie udało , nakłady wzrosły, Republika idzie na new connet. Ale sie przejechali w dłuższej perspektywie , bo każdy juz teraz widzi, ze ten rynek medialny, czyli getto smoleńskiej sekty zarządzanej Macierewiczem plus obrzeza będzie sie kurczyć . A Smoleńsk jako dzwignia juz tylko posłuzy samemu prezesowi dla jego krótkiej pozycji lidera opozycyjnego Pisu , do władzy go nie udzwignie.
Poszli za nim umacniać zamachowy mit i wyrażnie od dwóch lat sa jego wspólnikami w klamstwie i matactwie . Na różne sposoby .Wczoraj akurat mieli pretensje do Rońdy o przyznanie sie do kłamstwa, a nie o to że kłamał . Bo w przyszlości juz trudniej bedzie im powielać sensacyjki i newsy Macierewicza. Zarazem są jego zakladnikami i muszą spiewać jak im zagra .Oraz na Pana ministra złego slowa nie wolno im powiedzięć, muszą stać za nim murem do końca . Dlaczego?
Niech tylko taki Ziemkiewicz przyzna, ze szef Zespołu robił go w bambuko trzy lata. Rechotom nad jego naiwnością nie będzie końca- przeciez każdy widzi te nieskończone blefy i mnipulacje smoleńskie , tylko nie Ziemkiewicz. Albo Lis w Newsweeku czy Wyborcza beda szydzili jak to Niepokornym juz nagle nie opłaca sie powtarzać tych zmyślen, niczego stale nie wykluczać i koniecznie niczego nie wiedziec. Jak udawali wiare w "naukowe badania naukowcow" , bo to dawalo im alibi i zwalnialo od myślenia oraz pomagalo zarabiać. Bo niepokorniątka to, wiadomo, szczególnie pazerna rasa- tak tam napiszą. Drugi ogień przyjdzie od Sakiewicza i Macierewcza. Zrobią z Warzechy, Semki, Lisickiego, lub Zaremby czy Wildsteina agentów Anodiny i zdrajców. To poskutkuje utratą pracy - bo przecież nie będa mogli wtedy pisać pod swoj pisowsko- smoleński target czytelniczy. Stracą wyrobioną w długim trudzie i pocie na tym rynku markę. A pisma żyją marką autorów. Są teraz w potrzasku.
I tak niepokorni stali sie zakładnikami Macierewicza . Muszą godzić sie na wszystko i choćby Pan minister kompletnie zwariował, niepokorni nie będą mogli powiedzieć, ze król jest nagi. Będa milczeć albo ewentualnie narzekać jak wczoraj , że jakoś słabo ten wóz ciagnie, mogłby lepiej, sprawniej, skuteczniej, a moze nawet nauczyłby sie obslugiwac skypa ? Bo nie maja wyboru a smolenski zysk nalezy przecież wyciagac póki mozna, z braku innych mozliwości. Sami weszli za nim do bagna i nie postaje im nic innego jak brnąc w nie dalej. Więc zawsze juz będa zwyklymi klerkami i interesownymi zołnierzami na froncie pisowskiej mitologii i smoleńskiego agitpropu. Oraz nastepną
liste poparcia dla swojego lidera i jego naukowców takze podpiszą. No choice.
To stracone srodowisko i stracone kariery z punktu widzenia większych ambicji .Będa juz zawsze wegetować na obrzezach smoleńskiej sekty i kurczacego sie rynku , bo nikt inny juz ich nie przytuli, ponieważ gdzie indziej stracili wiarygodność jak Rońda. Niech podziękują sobie i Macierewiczowi -nie ma ich co załować.
Inne tematy w dziale Polityka