Tygodnik Wsieci ma ujawnić w poniedzialek, że prezes PiS zdecydował sie kandydować.
Dlaczego to robi ? Prezydent Komorowski to przecież najpopularniejszy polityk w Polsce. Jarosław Kaczyński wystartuje przeciwko niemu by przegrać. Ale musi to zrobić....
Pozycja prezydenta "żyrandolowego", czyli w Polsce takiego zgodnego z Konstytucją, jest wymarzoną, by ciułać sobie punkciki społecznego poparcia. Bo Pan Prezydent Komorowski ma unikalną w polityce możliwość pokazywania sie tylko w pozytywnych kontekstach. Uśmiechniety, łagodzący, apelujący do rozbrykanych partii politycznych, zatroskany o wspólne dobro oraz pozytywny, konstruktywny i odpowiedzialny , pozostanie najpopularniejszym politykiem i wygra z prezesem w cuglach . Wygra zresztą z każdym.
Różne typy chodziły na giełdzie : a to Gliński , może nawet Marta Kaczyńska, albo ktoś nowy , ale wiadomo, wielu może myśleć o kandydowaniu, a z Pisu wystartuje i tak prezes. Nie zdecyduje o tym kalendarz wyborczy , bo przegrana w wyborach prezydenckich bedzie złym prognostykiem dla parę miesięcy poźniejszych wyborów parlamentarnych, przeciez PIS mierzy najwyżej... Oczywiście nie zdecyduje o tym wola partii, czy dołów partyjnych , bo wiadomo że wolą partii jest tylko prezes. Musi to zrobić właściwie z jednego powodu - aby utrzymać pozycje lidera swojej partii . Każdy inny promowany kandydat , jakiś Gliński, czy ktokolwiek inny stałby sie po kampanii politykiem popularnym w Pisie i w tym gronie wyborców - a wiec zagrażającym pozycji prezesa .Moze nawet jakimś, o zgrozo , Marcinkiewiczem.... Można powiedzieć także, że startuje ,ponieważ tylko on , Jarosław Kaczyński /nikt inny / może rywalizowac z Ziobro, aby zminimalizowac jego wynik w wyborach prezydenckich i tym samym obniżyć szanse w poźniejszych parlamentarnych jego partii . Ale to jest ten powód nadal pierwszy - Ziobro konkuruje o tych samych wyborców, a Jaroslaw Kaczyński będzie pewniej i bezpieczniej liderem partii, gdy sam zostanie także absolutnym, bez żadnego u siebie ryzykownego konkurenta- liderem tego elektoratu i w taki sposób nie pozwoli go podkraść Ziobrze.
Podsumowując powód jest jeden - obrona własnej pozycji lidera, nawet nie interes partii .Startuje, by przegrać, ale wygra na tym osobiście . Dlatego musi - bo musi dla samego siebie .
Cztery lata temu prezes PiS zrobił kampanie na ludzkim współczuciu. " Zmieniał sie" z powodow czysto marketingowych i aby wytlumaczyć elektoratowi te niezwykłe socjotechniczne manewry- poinformował w sierpniu 2010 o lekach, które miały powodować niepełną jego ocenę sytuacji, wyrzucając zaraz potem sprytnych autorów tego marketingu z partii . Czyli zagral po raz drugi na współczuciu. Tym wtedy wytłumaczył ludziom swoją zmianę retoryki o 180 stopni natychmiast po przegranych minimalnie wyborach.
Na czym za ponad rok prezes zagra , by przegrać ?
Inne tematy w dziale Polityka