Co łączy od siebie tak dwie odległe sprawy jak trotylowe badania Pisu, czyli garsonki należacej do kuzynki Zagrodzkiego z rzekomym zagrożeniem życia Wosztyla , pilota Jaka ? Łączy je bloger Stanzag czyli Stanisław Zagrodzki , współpracownik Zespołu Macierewicza.
Cała sprawa rzekomo przeciętych hamulców Wosztyla ładnie pokazuje w jaki sposób Zespół organizuje swoje medialne ustawki. Wszystkie informacje na ten temat pochodzą tylko z otoczenia Macierewicza , a żadna nie pochodzi od samego Wosztyla , który bezpośrednio nie wypowiedzial sie do mediów ani razu . Jak to bylo ? Najpierw Niezależna ustala , że coś wskazywałoby jakoby w jego samochodzie przecieto przewody hamulcowe. Nazajutrz Macierewicz mówi już, ze ponad wszelką watpliwość życie Wosztyla jest zagrożone i zgłasza wniosek do prokuratury o objęciem go ochroną.Dzień pozniej Niezależna podaje ze Wosztyl jednak nie chce ochrony . Sam Wosztyl milczy cały czas i nie wiadomo, czy żyruje te ploteczki i bierze udzial w tej propagandowej akcji, czy nie .Prokuratura dwa dni poźniej odmawia rozpatrzenia wniosku Macierewicza, ponieważ nie może tego robić wbrew woli Wosztyla. Plotki nagłaśniane są przez portale internetowe jak wpolityce .pl czy przez eksponowanych na Salonie 24 współpracowników blogerskich Macierewicza jak 1 Maud . Zapytana wczoraj przeze mnie o żródło tych informacji o przeciętych hamulcach i zagrożeniu życia blogerka odmawia ich podania , wtedy nagle wchodzi Stanislaw Zagrodzki i mówi , że otrzymal je osobiście od Wosztyla. Tak, to informacje od Wosztyla, potwierdza wtedy 1 Maud .
Oczywiście Wosztyl nadal milczy , a my mamy wierzyć Zagrodzkiemu , który jednak nie dysponuje ani orzeczeniem mechaników policyjnych o hamulcach ani żadnym oświadczeniem autorskim Wosztyla. Nadal jesteśmy w strefie ploteczek. A dlaczego wierzyć Zagrodzkiemu, skoro to bloger o wyrażnych skłonnościach do konfabulacji, jak to wygląda z jego poprzednich dokonań ? Ten współpracownik Macierewicza kiedyś opowiadał jak to garsonke jego kuzynki eskortowalo z Brukseli samolotem FBI .I chociaz eskortowało , to pózniej jednak jakieś tajne słuzby miały torpedować jej badanie w Stanach- kupy to sie nie trzyma i oczywiście niczym nie jest udokumentowane. W pażdierniku 2012 opowiadal red Chrabocie w Polsacie o wielkich amerykańskich i dobrze wyposażonych uniwersyteckich laboratoriach mających badać garsonkę, oraz równolegle na konferencji prasowej Macierewicza .Powtarzali to potem w telewizjach politycy Pisu . Zaraz potem 2 listopada ekspert Nowaczyk pokazał te badania - niepodpisane przez nikogo, z błędem po angielsku , bez nazwy laboratorium, zrobione Małym Chemikiem za 174 dolary kupionym w markecie. Poźniej Zagrodzki pokazywał jakieś niepodpisane przez nikogo czegoś chromatografy, tez bez nazwy laboratorium i starał sie zrobic wrażenie , że to ma coś znaczyć.
Dlaczego wierzyć komuś, kto stale opowiada straszne albo dziwne historie, ale niczego nie dokumentuje oraz nie podaje źródeł? Dlaczego wierzyć Zagrodzkiemu, ze życie Wosztyla jest w niebezpieczeństwie, bo przecięto mu niby przewody hamulcowe ? A może to tylko parcie na szkło i potrzeba zaistnienia za wszelką cenę Pana NIKT, fotografa z zawodu i tylko właściciela garsonki swojej kuzynki..... Ale tacy blogerscy współpracownicy Zespołu Macierewicza jak 1 Maud czy Zagrodzki bardzo sie przydają w jego medialnych, smoleńskich hecach. Skoro Zagrodzki ma taki świetny kontakt z Wosztylem, dlaczego nie przekazał wcześniej Macierewiczowi informacji ,ze Wosztyl nie chce ochrony? - przeciez wtedy nie byloby całej hecy i wniosku do prokuratury o jego ochronę .To zostanie już słodką tajemnicą dzielnych śledczych smoleńskich .
http://wywczas.salon24.pl/505655,powiedz-stanzag-kto-robil-trotylowe-badania-pisu
Inne tematy w dziale Polityka