Przed wyborami w 2011 prezes zagral niemiecką kartą : coś poinsynuował Angeli Merkel i nagle palnął do dziennikarza : Pan jest z prasy polskiej czy niemieckiej? Doszly mnie wtedy plotki o wybuchu radości po tej wypowiedzi w otoczeniu PO . Miś Kamiński mial dzwonić po wszystkich krzycząc z radości : sluchajcie , on nie wytrzymał , on znowu nie wytrzymał ! Cudownie... więc media o niczym innym wtedy nie mówiły, a prezes pozniej przyznal sie do błędu.
Debaty jeden na jeden to tylko piarowski show , pojedynek który ma zrobic wrażenie na widzach, ale wszedzie na swiecie bardzo ważny. Teatr ustawiany przez specjalistów. Dzieki takiemu jednemu z Francji Wałęsa przegrał debatę z Kwasniewskim mówiąc :Panu to podac mogę noge .Także wyzywanie do debat , szczególnie w Polsce , bo nie dorobilismy sie ustalonej ich tradycji, to show i bieżaca polityka .
Kaczyński nie ma żadnego interesu w stawaniu do debaty, poniewaz wie , że ją przegra w oczach opinii poblicznej Jak mówił w 2007 roku:
Zaszkodziła nam moja wpadka w debacie z Tuskiem. Poszedłem na nią wymęczony, trochę chory i jednocześnie nieprzygotowany. Błędem była zgoda na debatę. Lepiej było wysłuchać jeszcze parę razy od PO, że jestem tchórzem.
To wiec oczywiste takze dla prezesa, ze PO wyzywając go do debat , na które nie chce pojśc, bedzie to dyskontować , pokazujac go jako tchórza i polityka niekompetentego. I tak sie właśnie dzieje :
Gdy Lis kiedyś opowiadał o swoim wywiadzie z prezesem także przed wyborami , mowiąc o najwazniejszym -o timingu rozmowy. To znaczy czekał , kiedys pan prezes da sie sprowokowac, kiedy straci panowanie i zacznie oddawać . Czyli kiedy poda mu noge i nie wytrzyma. Faktycznie , wtedy prezes tez nie wytrzymał .
Debaty wiec nie bedzie , ale mamy show wyzywania do debaty -prezes zgadza sie na przedstawianie go jako tchórza, a Platforma wie, ze sie na to zgadza , wiec wygrywa te piarowską gre w oczach elektoratu centrowego czy tego do wzięcia. Oczywiście w oczach twardych wyborców Pis prezes juz wygrał debate i zreszta wszystko wygrywa stale, ale nie o nich tu chodzi w tych manewrach. A co bedzie jak jednak sie zgodzi spotkać sam na sam z Tuskiem ? Wtedy bedzie jeszcze lepiej , bo wtedy Jarosław Kaczyński moze "nie wytrzymać".
Inne tematy w dziale Polityka