Długo zastanawiałem się czy napisać na blogu o filmie "Fitna". Sięgający szczyty popularności 15minutowy pokaz autorstwa holenderskiego polityka Geert'a Wilders'a jest niewątpliwie odważną próbą ukazania zachodnim społeczeństw jaką groźbę niesie ze sobą rozprzestrzeniający się tam islam. Trzecia po nazizmie i komunizmie "zaraza" jaka pustoszy Europę przedstawiona jest jako religia nienawiści.
W filmie cytowane są ajaty Koranu nawołujące do nienawiści, obok nich ukazany jest sposób realizacji poleceń "świętej Księgi". Pojawiają się obrazy z zamachów z 11 września, z metra w Londynie i Madrytu, sceny z egzekucji dziennikarza w Iraku. Film ostrzega odbiorcę, że relatywizm jakie niesie ze sobą kultura post-modernizmu doprowadzi do autodestrukcji świata zachodu. Ostrzega się holenderskich gejów, ukazując sposób za pomocą którego poradzono sobie z tym "problemem" m.in w Iranie. Widok powieszonych na dźwigu chłopców oskarżonych o "zinę" robi wrażenie!
Podobnie obraz Afganki ubranej w burkę która zostaje zabita strzałem w tył głowy na stadionie pełnym widzów. Film kończy obraz muzułmanów trzymających transparenty z napisem "Freedom go to hell" (Wolność idź do piekła) czy "Islam will dominate the World" (Islam będzie dominował na świecie).
Na pytanie czy warto obejrzeć odpowiem twierdząco, warto ale jakie wnioski wyciągniesz czytelniku po obejrzeniu tego filmu... będę wdzięczny za podzielenie się nią u mnie na blogu.
Film umieściłem na prawym marginesie ------>