Kto jeszcze wierzy, że główną funkcją państwa, takiego nowoczesnego, u-europejskiego, w którym ,,rządzi lud”, jest bezpieczeństwo jego obywateli? Dziś Pan Premier Tusk dał kolejny pokaz ,,władzy oświeconej”. Po spotkaniu z ministrem obrony przekazał publice, że rząd przymierzy się do redukcji wydatków na wojsko, a przede wszystkim ograniczy pieniądze na sprzęt i – uwaga – na kapelanów.
To drugie można interpretować raczej jako uśmiech w kierunku wojujących ateistów od Pana Palikota; mała to przecież oszczędność w budżecie armii. Niestety, cięcie wydatków na wyposażenie jest jednak kolejnym krokiem osłabiającym obronność Polski. Nie wchodząc w szczegóły od kilku lat coraz gorzej z wojskiem: pseudo-uzawodowienie armii, brak rozwoju jednostek specjalnych, niszczejący sprzęt, utrata dowództwa w katastrofie, odejścia doświadczonych oficerów, itd. Jeśli do tego dodamy kluczowe dla zdolności obronnych obszary, choćby: niezależność/dywersyfikacja energetyczna, możliwość szybkiej alokacji, czyli linie kolejowe, autostrady, samoloty transportowe, itp. to mamy obraz. Niestety nie jest zbyt optymistyczny.
W tym samym czasie oczywiście lekką ręką nasz wspaniały rząd z Panem Premierem Tuskiem na czele daje kilka miliardów do EBC, zwiększa obciążenia na ZUS, zatrudnia tysiące urzędników... A wszystko to na nasz koszt, podatników, i... dla ,,naszego dobra”.
Najkrótszy opis: podatki rosną, wydatki budżetu państwa także, a bezpieczeństwo Polaków maleje. Jak zwykle najgorsze jest to, że nie wiadomo czy to jedynie brak kompetencji czy może jakiś plan.
