Xylomena Xylomena
74
BLOG

Płacz nad sobą

Xylomena Xylomena Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Gdy byłam dzieckiem, umiałam się modlić całą duszą, choć wcale tego nie wiedziałam.
Potem spadłam stopień niżej, bo modliłam już tylko życiem. Co jeszcze było całkiem niezłe, choć z mojego punku widzenia nadawałam się jedynie do umierania, a nie do życia - zdawało się ono zupełnie nie do udźwignięcia.
Gdy doszłam do „radzenia sobie” z życiem, z całej modlitwy zostały same okruchy sypane od czasu do czasu – rozmowy z Bogiem.  
A najgorzej, gdy już przyswoiłam sobie modlenie „jak należy” - martwymi słowami; gdy już każdy może ujrzeć, że modlitwa występuje. Mną, czy u mnie?
No robi pusty występ wobec kogoś niepojętego w swych oczekiwaniach, co bynajmniej nie oznacza podziwu, skoro w człowieku zostaje po tym jedynie strach, że tak bardzo całego roztrwonił - wszelką zdolność do zażyłości z Bogiem, iż On sam może już nie dać rady wypatrzeć jego istnienia.

I nawet to niepewne, czy to jakiś powód do płaczu.

Xylomena
O mnie Xylomena

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości