yarc yarc
177
BLOG

Pomnik władz warszawskich

yarc yarc Kultura Obserwuj notkę 3

Pisałem już kilka razy o dziwnej niemocy, która opanowała władze Warszawy. Pewni urzędnicy mają po dwie lewe ręce, ktoś im związał podstępnie sznurowadła u butów, a gdyby nawet udało im się dojść do drzwi urzędu (od środka) przed końcem dnia urzędowania, okazałyby się te drzwi zamknięte, jednym słowem - siedzą i siadłszy płaczą cichutko, a łzy skapują im do herbaty, lub niegazowanej wody mineralnej.
Ale są chwalebne wyjątki od tej ponurej reguły - kiedy można wydać miejskie pieniądze na krewnych i znajomych królika. Wtedy urzędnicy są przebojowi i operatywni. Doradzą, pomogą, kuratora znajdą i opłacą. Zlekceważą prawo, ale dla dobra publicznego. Wróć - nie publicznego, wspólnego. Wspólnego, bo kasa wspólna, to i dobro wspólne.

Artysta ingeruje w przestrzeń publiczną - jakże to dobrze, bo dawno się nie ingerowało! Blaszak przewiózł z Pragi do Centrum - czapki z głów! Dotację dostał od miasta za złamanie prawa - o tym na końcu i małymi literkami, bo pieniądze to proza życia, a prawa powinni przestrzegać płatnicy, nie rozdawcy podatków.

Zresztą, nie będę szczegółowo streszczał tego bełkotu, do którego link umieszczam poniżej. Radzę tylko zwrócić uwagę na zdjęcie przedtawiające blaszaną budę stawianą za publiczne pieniądze na tle Ministerstwa Gospodarki. Ot, symbol. Ministerstwo Skarbu nie jest na tym zdjęciu widoczne, a o Ministerstwie Kultury to nawet szkoda gadać, tak jest daleko, podobnie jak Ratusz. To elementy symbolu świadomie pominięte - dojmujące przez swą znaczącą nieobecność i sprawiające fantomowy ból świadomemu odbiorcy (też umiem zabełkotać).

Bo w fotografii poza tym co na zdjęciu, ważne jest to, co się na nim nie znalazło.


http://synchronicitywarsaw.blogspot.com/2010/07/tranzyt.html

yarc
O mnie yarc

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura