Wszystkie znaki wskazują na to, że zebrana w Pałacu grupa tylko pozornie składała się z byłych i obecnych premierów i prezydentów PRL/III RP* (*niepotrzebne skreślić). W istocie klucz dobrany był według ich specjalności i kompetencji.
Najstarszy z zebranych znany jest z wyjątkowej umiejętności dobierania do pewnego typu zadań nieznanych sprawców. Czy posługiwali się pięścią, pałką, pistoletem, czy karabinem, żadnych dowodów przeciw nim nigdy nie znaleziono. On sam, co prawda, w młodości coś tam podpisał, ale Wallenrodowi to wręcz przystoi.
Inny, szkolony w wywiadzie wojskowym, znajomości ma wśród agentów rosyjskich i tak ich umie zdezinformować, że po każdej z nim biesiadzie głupsi są niż przed i nic już ze skomplikowanej polskiej sytuacji wewnętrznej nie pojmują.
Trzeci tymże agentom pieniądze daje, i to nie lada jakie, ale ich własne, przedtem od ich szefów pożyczone - w ten to przewrotny sposób opłaca Moskali moskiewskimi rublami.
Czwarty zaś tak umie się w puszczy zaszyć, że go żadne Wnutrienne Dieła nie znajdą, chyba że się sam do nich, zgodnie z rodzinną tradycją, sam zgłosi. W razie nieszczęścia powie, że trzeba było się ubezpieczyć.
Jest też specjalista od akt – każdy papier potrafi tak sprytnie zagubić, że najszacowniejsi historycy przysięgną publicznie, że papierów tych nigdy nie było, być nie mogło, a kto inaczej sądzi, ten infamis i będzie na czci karan.
Starszy jego kolega na wszelkich akt niszczenie oko przymykać umie w sposób niezrównany, a i to się przecież przydać może. A jeśli nie starczy, to może wszystko usprawiedliwić sytuacją. Kto by tak szacownemu starcowi ucha nie przychylił?
A Pan, Dymitrze Anatolijewiczu, po usłyszeniu, że takie osoby spotykają się w związku z Pańską wizytą, nie zastanawia się, co się święci? Nie obawia się Pan?
Z nimi lepiej nie zadzierać - w razie czego wyślą kolejnego uczestnika zebrania, który poinformuje, że chętnie zatańczy i zaśpiewa, bo na nic więcej nie ma ochoty.
Może jest Pan przekonany o ich lojalności i ma mocne na nią dowody. W przeciwnym razie lepiej posłać Putina.