Sprawa Noakowskiego16 ponownie nabiera rumieńców. Dzisiejszy wpis p. Hanny Gronkiewicz-Waltz w obronie doktora-marszałka Grodzkiego rzuca nowe światło na wyciszoną mocno sprawę "szmalcowanej" kamienicy, której właścicielem byli państwo Waltzowie w osobach p. Hani wraz z mężem. Przy okazji gorącego tematu spotkania marszałka-doktora Grodzkiego z ambasadorem Rosji i piorunów które na marszałka spadły, do akcji wkroczyła pani Hania, która chcąc wziąć go w obronę, użyła mocnego argumentu: "W ciągu ponad 20 lat mojej służby publicznej (9 lat prezes NBP 12 prezydent stolicy) spotykając się setki razy nigdy nie pytałam rządu czy i co mam robić i mówić".
Po co, w ciągu 21 lat działalności partyjnej (publicznej), pani Gronkiewicz setki razy spotykała się z ambasadorem Rosji?
Czy chodziło o przekazywanie instrukcji z Moskwy szefowej NBP a później prezydent Warszawy? Setki spotkań z Ruskim ambasadorem śmiało można nazwać spotkaniami cyklicznymi, a tym powinna zainteresować się ABW. Idąc tym tropem, gdzieś w środku drogi rodzi się pytanie, czy to Ruscy nakazali Hannie Gronkiewicz-Waltz przejęcie "szmalcowanej" kamienicy przy Noakowskiego 16?
To też powinno stać się przedmiotem zainteresowania ABW.