Pandemia grypy A/H1N1 - lata 2009/2010. Zmutowana wersja wirusa świńskiej grypy, siała zagrożenie od czerwca 2009 do sierpnia 2010 roku. Okres ten przypadał, na radosny czas - płynący miodem i mlekiem - premierowania Donalda Tuska. Przypomnę, że Ministrem Spraw Wewnętrznych był wtedy Grzegorz Schetyna a Ministrem Zdrowia Ewa Kopacz.
Cóż na temat świńskiej grypy, łaskawie nam panującej w epoce Króla Amber Gold oraz późniejszego kierownika europki, czytamy na stronach Wikipedii: "Według Raportu Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczącego stanu sanitarnego kraju w roku 2010, od początku epidemii w Polsce na grypę A/H1N1 zmarły 182 osoby (przeważnie cierpiące na choroby przewlekłe). Szerzenie zachorowań było szybkie, a szczyt zachorowań na grypę w sezonie 2009/2010 w Polsce przypadł w listopadzie 2009, tj. o ponad 2 miesiące wcześniej niż szczyty zachorowań na grypę w latach poprzedzających. Szczyt zachorowań nastąpił w okresie 23–30 listopada 2009 – liczba zachorowań wyniosła 133 970 przy średniej dziennej zapadalności 43,91/100 000 mieszkańców."
Co robił ówczesny rząd PO-PSL, by zabezpieczyć obywateli przez zarażeniem oraz by zapobiec szerzeniu się pandemii? Nic! Rząd czekał i nawet nie kiwnął palcem.
Sprawy pozostawione były same sobie a efekt, to 182 ofiary śmiertelne!
Pytanie brzmi: "czy ktoś z ówczesnej władzy odpowiedział za śmierć 182 osób, które straciły życie w wyniku zaniechania, bądź nieudolności? Dotyczy to szczególnie trzech osób odpowiedzialnych za zdrowie obywateli: Tuska, Schetyny i Kopacz!
Historię pandemii "świńskiej grypy" oraz "zasługi" ówczesnej władzy w rozprzestrzenianiu się jej między 2009 a 2010 rokiem przypominam, gdyż dzisiaj ci, którzy wtedy rządzili krajem mają gęby pełne dobry rad i zarzutów wobec rządu o niewystarczające działania w walce z koronawirusem. Prym wiodą - "krasnal ogrodowy" Borys Budka i oraz kukła kandydująca na urząd prezydencki Kidawa-Błońska, którzy tworzą listy zarzutów kierowanych do władzy.
Inne tematy w dziale Polityka
