Prawy i Skuteczny Prawy i Skuteczny
138
BLOG

Właściwa wersja przemowy Tuska

Prawy i Skuteczny Prawy i Skuteczny Polityka Obserwuj notkę 8

image

Właściwa wersja przemowy Tuska: „Mam swoje lata i polityki się naoglądałem. Jesteście unikatowym zespołem łamag i popaprańców”


Gdy pojechałem na topniejące lodowce Grenlandii, uświadomiłem sobie: gdzie ja, kurczę, będę niedługo jeździł na narty.

3 lipca 2021 r. Donald Tusk wygłosił przemówienie podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej. Przez pomyłkę przedstawił niewłaściwą wersję swego wystąpienia. Ta właściwa powinna wyglądać tak, jak poniżej.

„Tak, wróciłem. Wiem, że długo czekaliście, aż powiem, iż wracam, bo mogłem to zrobić dużo wcześniej. Ale gdybym wrócił przed wyborami prezydenckimi w 2020 r. pytalibyście, dlaczego nie startuję. A ja już wszystko osiągnąłem, gdy chodzi o stanowiska, więc chciałem wrócić tak, żeby mnie do żadnych stanowisk nie namawiano, bo po co. Zresztą bez trudu wygrałbym z Andrzejem Dudą, ale dla mnie coś, co łatwo przychodzi nie jest warte zachodu. Sami wiecie, że jestem człowiekiem ciężkiej pracy, a nie brylowania i popisywania się. Gosia, moja żona, mówi nawet: ‘Donald, po co się tak zaharowujesz, i to od ponad 40 lat’. Ale nie miałem wyjścia, źle się czułem bez 16 godzin dziennie w pracy dla Polski. Dla Polski, którą dusi ten fatalny układ.


Wróciłem nie tylko powodowany własną determinacją, ale także dlatego, że stanowicie zespół naprawdę niezwykłych ludzi. Jak Borys Budka, który przez półtora roku wywindował poparcie dla Platformy z 30 proc. do 14 proc. Jak Rafał Trzaskowski, który potrafi zarządzać Warszawą przebywając w ratuszu choćby tylko kilka godzin w tygodniu, przez co szambo wlewa się do Wisły najwyżej dwa razy w roku. Jak Jacek Jaśkowiak, który z Poznania zrobił najwspanialsze zadupie w regionie. Jak Aleksandra Dulkiewicz, znakomicie dbająca o Danzig. Chcę wyraźnie powiedzieć, że mam swoje lata i polityki się naoglądałem, uczestniczę w niej od końca lat 70. Naprawdę jesteście unikatowym zespołem łamag i popaprańców. To, co mnie tutaj spotkało, to było mocniejsze niż wszystkie moje kompromitacje.


Dlaczego ten powrót jest dzisiaj? Bo dzisiaj zorganizowaliście Radę Krajową. Gdybyście zorganizowali jutro, wróciłbym oczywiście jutro. Wiecie, co jest dzisiaj największym politycznym problemem? To odzyskanie wiary w możliwość wygranej w totolotka. Tak, jak to robił Lech Wałęsa. To brzmi trochę może metafizycznie, ale bez tego szczęścia, które się czuje, chociaż nie zawsze je łatwo opisać, nie ma co iść na bój do kolektury. To szczęście trzeba czuć, trzeba mieć, trzeba w nie inwestować na sto procent. Ale przecież nie o szczęście tu tylko chodzi. Od wielu lat kładę się spać i budzę się rano wyłącznie z myślą o Polsce. Jak by tu ją wy…myślić na nowo. Powiem brutalnie: ja się nie przyzwyczaiłem do tej nowej prawdy, według której nie należy straszyć PiS-em. Według której trzeba walczyć z PiS-em, ale nie to jest najważniejsze… Warto wygrać z PiS-em, ale… Wiecie, że to, co jest przed „ale”, się nie liczy, np. w takich wyrażeniach jak „cymbale” albo „w kryminale”.

Słyszę w debacie publicznej wciskane na siłę słowo „ale”. Jak ja to słyszę, to dostaję furii. Słowo „ale” to zło. Ono dzieje się każdego dnia w każdej właściwie sprawie, bo tego „ale” jest dużo. Może właśnie to spowodowało, że ludzie w Polsce - to dotyczy prawie wszystkich - jakby opuścili ręce, mówiąc, że chyba nic się nie da zrobić. Ja się dużo nasłuchałem. Zawsze, gdy przyjeżdżam do Ojczyzny, chodzę z rodziną na spacery, ludzie mnie zaczepiają, rozpoznają. I zaskoczę was: po polsku rozmawiamy. Ci zwykli ludzie jakoś nie mają dylematów intelektualnych, nie mają jakichś filozoficznych zagadek, które by im uniemożliwiały ocenę rzeczywistości. Z reguły ci ludzie podchodzą do mnie i mówią: panie, odczep się pan wreszcie od Polski. Czy trzeba właściwie czegoś więcej, skoro 60-70 proc. Polaków nie może już ze mną wytrzymać?

Słuchajcie, oni przeczytali, i ja to wiem, przeczytali gdzieś, że ludziom się nie podoba, że kradliśmy od rana do wieczora przy pomocy znajomych, rodzin, własnoręcznie. Bo oni chcieliby, żebyśmy tak kradli, by tego widać nie było. A dlaczego? Dlaczego Sławomir Nowak miałby coś ukrywać, skoro kradzież par excellence jest bardziej uczciwa niż jakieś ukrywanie tego. Oni w samym środku pandemii chcieli za wszelką cenę kupić maseczki, kupić respiratory. To jest niebywałe! My, kiedy trzeba było kupić szczepionki, to Ewa Kopacz ich nie kupiła. Każdy głupi potrafi kupować, gdy to jest potrzebne, a mądry właśnie wtedy nie kupuje. I wiecie co, nic go za to nie spotyka, bo ludzie właśnie tego oczekują.

Wszędzie na świecie rządy robiły błędy, wszędzie na świecie zdarzały się pomyłki, złe strategie, ale właściwie nigdzie, a na pewno w Europie, nie spotkałem polityków, którzy mając władzę, gdy wokół szaleje zaraza, a ludzie umierają, kombinują, jak kupić to, co niezbędne. Ja się do tego nie przyzwyczaję. Wy się do tego nigdy też nie przyzwyczaicie. Ja na ten temat już więcej nie będę mówił. Ale prezesie Kaczyński i towarzysze z PiS, chociaż dzisiaj powinniście umieć powiedzieć Polakom: przepraszamy za te zakupy. Ewa Kopacz nie kupiła i nic się nie stało. Powiedzcie wreszcie ‘przepraszam’ tym wszystkim, którzy w czasie, kiedy walczyli o zdrowie, kiedy tracili bliskich, kiedy tracili środki do życia, równocześnie widzieli, że sprowadzacie ten sprzęt, te leki, te niezbędne środki. Gdybyście tego nie robili, żadnej pandemii by nie było, bo by o tym nikt nie wiedział.

Młode pokolenie oni próbują nakłonić do marzeń o lepszej przyszłości, tu w Polsce. Po co marzyć o nie wiadomo czym, gdy każdy może wyjechać za granicę, by tam żyć i pracować, jak wtedy, gdy ja byłem premierem? Miliony skorzystały z tej szansy i nie muszą wracać. Sami sobie świetnie radzą, a przez to nie trzeba budować mieszkań, tworzyć miejsc pracy. Problem polega przecież na tym, że to wszystko kosztuje. I kto będzie za to płacił? Zapłacą za to młodzi ludzie, którzy nie wyjechali, bo dług publiczny to jest coś, co będą spłacały moje dzieci, moje wnuki i wasze dzieci. Lepiej jest więc oczywiście nic nie robić.

Ja wiem, że to ciągle mało kogo ekscytuje w Polsce, ale muszę powiedzieć, że mnie też trochę czasu to zajęło, żeby to dobrze zrozumieć. I nauczyłem się, gdy byłem szefem Rady Europejskiej, od Grety Thunberg się nauczyłem, że grożąca katastrofa klimatyczna to nie jest wymysł zapalonych ekologów czy naukowców. Gdy pojechałem na zaproszenie duńskiego rządu na Grenlandię czy kiedy byłem w Tadżykistanie, zawieźli mnie w miejsca, gdzie topnieją lodowce. I uświadomiłem sobie: gdzie ja, kurczę, będę niedługo jeździł na narty. Niech się naukowcy spierają o konkretne przyczyny i konkretne sposoby zapobiegania tej katastrofie, ale jedna rzecz musi być oczywista: nie można nas pozbawić tras narciarskich. Bo gdzie będą zjeżdżali 30-, 40-, 20-latkowie. Musimy być razem z nimi, nawet jeśli sami jesteśmy już trochę starsi i mamy trochę gorszą kondycję.

Można szydzić z PiS, ale my ich szyderstwem nie załatwimy. Do wszystkich apeluję: otwórzcie trochę szerzej oczy. Chcę wam powiedzieć: idziemy po zwycięstwo, jak Napoleon pod Waterloo. Wiara w zwycięstwo jest motywacją. To jest coś, co macie w sobie: uwierzcie w siebie. Ja wierzę w siebie, wierzę w was, bo Angela już nie pomoże. Ale zróbmy wszystko, żeby była z nas zadowolona. Zdajmy ten egzamin. Niemcy na nas liczą. Rosja na nas liczy. Europa na nas liczy.

https://wpolityce.pl/polityka/558105-wlasciwa-wersja-przemowy-tuska-jestescie-zespolem-lamag

prawica

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka