Minister spraw wewnętrznych w opublikowanym dziś wywiadzie powiedział chyba kilka zdań za dużo. Poza tradycyjnymi zapewnieniami o doskonale prowadzonym przez nowych rosyjskich przyjaciół śledztwie zdradził bowiem, chyba niechcący, co nas będzie czekać w najbliższych tygodniach ze strony rządu. Jaką narrację zaplanowała zatem grupa kilkudziesięciu PRowców z Kancelarii Premiera Tuska, zatrudnionych, co zawsze warto przypomnieć, za pieniądze z naszych podatków?
Wydaje się, że plany ekipy Tuska kryją się za następującymi słowami min. Millera, który mówi o sposobie dalszego postępowania z otrzymanymi z Moskwy nagraniami: "Kluczem są dwie czynności techniczne: oczyszczenie z szumów, zakłóceń i przypisanie głosów do osób".
Wiadomo, że ok 30 proc. nagrania jest rzekomo niezrozumiałe. Pomijając już nawet oczywiste podejrzenia co do wiarygodności otrzymanych materiałów, łatwo sobie wyobrazić, jak szerokie będzie pole do kolejnych manipulacji medialnych, ile kolejnych wrzutek i przecieków czeka nas w finalnych dniach kampanii wyborczej.
Każde na nowo zinterpretowane czy odczytane słowo i zdanie, każdy szum czy dźwięk, każde przypuszczenie co do przebiegu wydarzeń na pokładze TU-154, będzie mogło pojawiać się w usłużnych mediach za sprawą 'gadulstwa' Klicha, czy innego 'eksperta', którego 'przycisną do ściany' bezwględnymi pytaniami odważni dziennikarze śledczy z tvnu.
Skoro dotąd mieliśmy już np. w kabinie 'głosy' : 2 męskie - 1 męski - nie, 1 kobiecy, skoro słyszeliśmy o modlitwach, które nagle znikły ze stenogramu itd., itp., to obawiam się, że prawdziwy festiwal PRopagandy podprogowo-przeciekowej dopiero przed nami.
Ale równie ciekawe i świadzące o doprawdy bardzo daleko posuniętej współpracy rządów Putina i Tuska są inne słowa Milera:
"Gdy odbierałem ten stenogram, to ze strony przewodniczącej MAK-u pani Tatiany Anodiny padło bardzo ważne stwierdzenie: "Mam nadzieję, że wręczając stronie polskiej materiał pierwotny, czyli kopie z rejestratorów, umożliwiamy jeszcze dokładniejszą analizę. Że poznacie głosy swoich pasażerów".
Wyraźniej nie można tego było powiedziec. Tak zatem niewinnie wyglądająca p. gen. Anodina daje wytyczne naszemu rządowi...