Krzysztof Murawski Krzysztof Murawski
89
BLOG

Szkolnictwo wyższe i niższe

Krzysztof Murawski Krzysztof Murawski Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Kolejna przymiarka do naprawy szkolnictwa wyższego wygląda coraz bardziej realnie odkąd rząd zlecił prace nad projektem rozwiązań zewnętrznej firmie, a to dorzuciał swoje analizy - na ogął bardzo rozsądne - do dotychczasowych propozycji.

Jest to tryb pracy nad rozwiązaniami prawnymi wzorowy i tak powinno przebiegać wiele reform.

Moja uwaga - nieco jest rozwalacka, ale nie w stosunku do samego trybu studiowania, ograniczeń dwuetatowości i innych wspaniałych wynalazków. dotyczy tematu pod tytułem REKRUTACJA NA STUDIA.

Jednym z problemów jest na przykład to, że projektuje się wprowadzić system kolegialnych, otwartych pierwszych trzech lat studiów bez specjalizacji, ale przy szerokim profilu studiowanych przedmiotów. Ale obecnie szkoła średnia już profiluje wąsko lub bardzo wąsko i przygotowuje do studiów specjalistycznych. Takie "kolegialne" rozwiązania należałob wprowadzić raczej na poziomie szkoły średniej, czyniąc z liceów kolegia, a ciężar nauki przedmiotowej przenieść raczej w dół do gimnazjów (obecnie licea powtarzają w zasadzie materiał licealny, tyle że w postaci rozszerzonej, i to rozszerzonej nadmiernie - rzecz bez sensu i wyłączająca twórcze myślenie).

Obecny system rekrutacji jest chorobą sam w sobie, a główny z nim problem polega na tym, że aby go zmienić, trzeba gruntowanie przebudować cały system szkolnictwa.

Zła jest:

1. Automatyczna rekrutacja wedle konkursu świadectw maturalnych dlatego, że system egzaminów maturalnych nie selekcjonuje osób najlpeiej przygotowanych do studiowania, ale osoby o najwyższym poziomie konformizmu w stosunku do danych, wąskich kryteriów egzaminacyjnych.

2. Przedwczesna specjalizacja - biegnąca już właściwie od poziomu gimnazjum.

3. Matura jest egzaminem przygotowywanym, sprawdzanym i weryfikowanym przez nauczycieli szkolnych - a nie przez nauczycieli akademickich pod kątem konkretnych wymogów edukacyjnych na poziomie szkolnictwa wyższego.

Należy więc, w moim pojęciu, równolegle ze zmianami w szkolnictwie wyższym, wdrożyć głęboką zmianę w oświacie pogimnazjalnej, poegającą przede wszystkim na:

A. Uczynieniu liceów miejscem zdobywania wiedyz w systemie quasi-akademickim, a nie sztywnym, szkolnym przeżuwactwie informacji, służącym przede wszyst,kim jako okazja do dodatkowego zarobku dla nauczyieli udzielanących korepetycji.

B. Wprowadzeniu otwartego jednego roku studiów pozwalającego na dokonanie selekcji spomiędzy kandydatów na uczelnie poprzez roczny program przygotowawczy, pozwalający odsiać nierokujących, nieprzystosowanych, niezdolnych, a wyłowić i stowrzyć możliwości rozwoju zdolnym i chętnym wedle takich kryteriąw jakie odnoszą się do specyficznych umiejętności, uzdolnień lub progów rozwojowych poszczególnych osób.

....

Proste, ale trudne. Zasadą, na którą bym stawiał to szkoła i nauczanie dla młodzieży, jawność wyników kształcenia i oceniania, ocdenianie oceniających, kształtowanie samodzielnego myślenia, postaw twórczych i aktywnych, opartych na wiedzy. Oświata, a w konsekwencji szkolnictwo wyższe, bez barieru umysłowych - otwierające horyzonty, tworzące wyzwania, zmuszające do pracy ciężkiej, ale twórczej i owocnej.

Dawno temu, czyli do listopada 2008 byłem radnym w Ząbkach, z czego musiałem się spowiadać na tym forum :). Ale zrezygnowałem. Okazało się, że nie dla mnie 8-godzinne posiedzenia rady i 4-godzinne komisji. Mój kalendarz tego nie wytrzymał i musiałem złożyć mandat żeby nie złożyć się w grobie. Ale pomimo że jestem w wieku wymagającym, wg. Michała Boniego aktywizacji zawodowej, nie czuję się niekatywny i przynajmniej odciążam wszystkie programy od konieczności zajmowania się moją osobą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Technologie