Program dopłat napędza rekordowy popyt na auta elektryczne. Ich udział w rynku osiągnął historyczny rekord, bo przekraczył już 10 proc.
Z artykułu dowiesz się, że:
- w listopadzie zarejestrowano w Polsce prawie 5 tys. nowych elektryków, osiągając rekordowy udział 10,2 proc. rynku nowych aut
- dopłaty z programu NaszEauto pokrywają nawet połowę wartości małych aut i napędziły trzycyfrowe wzrosty rejestracji
- dotacje mogą wyczerpać się szybciej niż zakładano – do wykorzystania zostało ok. 450 mln zł z 1,18 mld zł
- eksperci prognozują, że po zakończeniu dopłat popyt na elektryki spadnie, a rynek wróci do bardziej organicznego tempa wzrostu
Rekordowe rejestracje samochodów elektrycznych w Polsce
Tylko w listopadzie zarejestrowano w Polsce prawie 5 tys. elektryków, czyli czterokrotnie więcej niż rok wcześniej – wynika z danych PZPM. Ich udział w rynku nowych aut osobowych osiągnął najwyższy w historii poziom 10,2 proc. Tak dynamiczny wzrost to przede wszystkim efekt dopłat z programu NaszEauto. Od stycznia do listopada 2025 roku zarejestrowano 35 627 samochodów elektrycznych, czyli blisko 2,5 razy więcej niż w analogicznym okresie roku 2024.
- Przez pierwsze 11 miesięcy tego roku wzrost segmentu samochodów elektrycznych sięgnął aż 140 proc. To cieszy każdego producenta samochodów, jeżeli możemy uszczknąć kawałek tego tortu. Natomiast wzrost ten był w dużej mierze napędzany dopłatami, szczególnie w segmencie samochodów małych, miejskich, gdzie dopłaty pozwalały pokryć praktycznie połowę wartości samochodu – mówi w wywiadzie z agencją Newseria Łukasz Borak, dyrektor ds. marketingu w Hyundai Motor Poland.
Program NaszEauto napędza popyt
Program NaszEauto, czyli nowa odsłona programu Mój Elektryk 2.0, zakłada dofinansowanie zakupu, leasingu lub wynajmu długoterminowego samochodów elektrycznych. Działa od lutego 2025 roku i powinien się zakończyć do 30 kwietnia 2026 roku lub do wyczerpania puli środków. Na koniec listopada z dostępnego budżetu 1,18 mld zł ze środków KPO ponad 730 mln zł zostało już rozdysponowane. Tylko w listopadzie złożono niemal 3,9 tys. wniosków do NFOŚiGW, podobnie jak w październiku. Eksperci przewidują, że grudzień może przynieść rekordowe wyniki rejestracji pojazdów elektrycznych, a styczeń 2026 roku może przynieść rekordową liczbę wniosków o dotacje.
Eksperci szacują, że przy obecnym tempie składania wniosków, średniej wartości dopłaty wynoszącej ponad 31 tys. zł oraz rozszerzonej grupie beneficjentów (obejmującej m.in. organizacje pozarządowe, instytucje edukacyjne i medyczne) pozostałe środki mogą zostać wykorzystane szybciej, niż pierwotnie zakładano. Dodatkowo od 20 października 2025 roku program został rozszerzony o samochody dostawcze i minibusy. Tu maksymalna wartość dopłat wynosi odpowiednio 70 tys. zł i 600 tys. zł.
Będzie spowolnienie
- Program dopłat skończy się w I kwartale przyszłego roku i wtedy wszystko zostanie po stronie Kowalskiego. Jak wiemy, Kowalski lubi być oszczędny, więc nie spodziewamy się, że kolejny rok przyniesie tak duże wzrosty jak bieżący - ocenia Łukasz Borak.
Od lipca rynek rejestracji elektryków notuje trzycyfrowe wzrosty. Jak podkreślają eksperci, to efekt nie tylko dopłat, lecz także coraz szerszej oferty modeli w segmentach małych i kompaktowych. Trzycyfrowe wzrosty widać również w wynikach Hyundaia na polskim rynku. Po 11 miesiącach 2024 roku sprzedaż wynosiła niecałe 500 sztuk, a w tym roku – już ponad 2 tys. Auta elektryczne mają już 8-proc. udział w rejestracjach koncernu, podczas gdy rok temu było to 1,5 proc.
- Niewątpliwie system dopłat zadziałał w kwestii popularyzacji samochodów elektrycznych. Chcielibyśmy, żeby był kontynuowany, ale czy będzie – to już decyzja polityków. Mówi się, że jest on ostatnim takim programem - komentuje Stanisław Dojs, PR manager Hyundai Motor Poland.
Rynek elektryków, podobnie jak cały rynek motoryzacyjny, zmienia się pod wpływem rosnącej konkurencji i nowych graczy, szczególnie z Chin, którzy walczą o klienta ceną i szeroką gamą modeli.
- Jest szansa, że to będzie rok rekordowy, w którym sprzeda się więcej nowych samochodów niż 640 tys., i jest to w dużej mierze zasługa nowych graczy. My też nie będziemy ustępowali pola. Nasze warunki gwarancji wynoszące pięć lat są jednymi z najlepszych na rynku. Do tego nasze samochody mają bardzo wysoki stopień bezawaryjności, przez co bardzo wolno tracą na wartości. To jest jeden z lepszych wskaźników. Cały czas oferujemy rozmaite nowości. Elektryki serii IONIQ mają akumulatory 800 V i ładują się bardzo szybko – podsumowuje Stanisław Dojs.
Fot. Unsplash/zdj. ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Technologie