Nawiązując do mundialu, Janusz Palikot chcąc wbić gola do bramki Jarosława Kaczyńskiego, znalazł się na spalonym, może jednak wbił bramkę samobójczą Komorowskiemu? Jaka jest partia PO , każdy widzi, tylko nie każdy chce się do tego przyznać. Bo trudno nie zauważyć nagannego, prowokacyjnego zachowania polityków PO, na czele z posłem Palikotem. Gdyby głupota umiała latać, fruwałby on w przestworzach. Już nie wspomnę jego dotychczasowych prowokacji, bo głupotę należy tępić, a nie powielać, ale jego wczorajsze wystąpienie, mam nadzieję,że dało wiele do myślenia zwłaszcza wyborcom tej partii. Jak można publicznie powiedzieć o kimkolwiek, że"zabijemy, wypatroszymy, a skórę wystawimy na sprzedaż".Przecież to są jawne pogróżki.Czy my żyjemy w państwie prawa? Ja wiem, że Palikota w Polsce nikt nie bierze na serio, ale może warto zacząć, może szpital psychiatryczny to akurat dobry kierunek w jego karierze. Palikot to członek partii z największym poparciem w kraju.Zatem kogo my popieramy? Takich zachowań nie należy tolerować nawet gdyby to była partia niszowa, ale jest to partia rządząca, jest to niejako wizytówka naszego państwa. Co świat sobie o nas pomyśli, że Polska to jakiś anarchiczny kraj, gdzie tolerowane są pogróżki, kierowane do głównego kandydata na prezydenta? Zatem ta szerzona wszem i wobec "normalność" w Polsce ma mieć taki wymiar, że normalnym są kryminalne zapędy? To tak ma wyglądać normalna Polska, a zgoda budować? Nawet pan Tusk nie ukrywa swego zbulwersowania, lecz nie zamierza zdymisjonować Palikota, twierdząc, że "gdyby w partiach politycznych wyrzucono za głupotę, to byłyby to bardzo ekskluzywne kluby" - zatem pan Tusk przyznaje, że ma w swoich szeregach głupców i ignorantów. Zresztą kandydata partii PO na prezydenta zdążyliśmy już z tej strony poznać. Na pewno zdobywa kolejne punkty procentowe tym, że uważa Palikota za swojego przyjaciela i nie przeszkadzają mu jego wybryki. Zatem jaki poziom reprezentuje Komorowski, który ma stać na czele naszego państwa, skoro prowokacje Palikota są dla niego zabawne i zrozumiałe? Z kim kto przestaje, taki sam się staje- ciska się na usta. Najgorsze jednak przed nami, gdyż wygrana Komorowskiego zagwarantuje zwiększenie znaczenie Palikota w polskim świecie politycznym, czy aby na pewno chcemy się wstydzić za prezydenta i jego najbliższe otoczenie? Wierzę, że dla większości przyzwoitych Polaków zachowania i słowa Palikota są niedopuszczalne i bulwersujące i choćby z tego powodu, manifestując swój sprzeciw, nie zagłosują na Komorowskiego. A parafrazując jednego z blogerów, zaapeluję:
Przyjacielu idź 4 lipca na wybory i zagłosuj podług swego sumienia, aby pierwszą damą RP nie był Janusz Palikot !!!
